Plama na plamie - tak wyglądają chodniki na rondzie Kaponiera w Poznaniu. "Rzygać mi się chce, jak mam łazić po takich przystankach" - komentuje jeden z poznańskich społeczników, który o sprawie zawiadomił sanepid.
Główny węzeł komunikacyjny remontowano 5 lat. Na jego przebudowę wydano 360 mln złotych. Jedna z najdroższych w ostatnich latach inwestycja w Poznaniu zamiast przynosić miastu dumę, jest miejscem wstydu.
Nadal nieczynny jest poziom -2, gdzie wybudowano nowe przystanki Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Niedawno głośno było o słupach na środku ronda, które ustawiono tak, że już dwukrotnie wjechali w nie kierowcy autobusów.
Konieczne codzienne mycie?
Teraz mieszkańcy skarżą się na wszechobecny brud na chodnikach. "Nie czuję się zachęcony do korzystania z komunikacji publicznej. Rzygać mi się chce jak mam łazić po takich przystankach. Kto odpowiada za czystość przystanków? Jak wygląda wybieranie nawierzchni, mam takie wrażenie że wszystkie te nowe płytki trzeba by codziennie myć ciśnieniowo" - napisał na Facebooku Pieszy Miejski autor fanpage'a. Sławomir Czyżewski postanowił zawiadomić o sprawie sanepid.
- Taki syf jest wszędzie np. na przystanku przy parku Wilsona w kierunku centrum. Na innej nawierzchni jednak mniej widać plamy i brud - komentuje.
Sanepid przyjrzy się plamom
Cyryla Staszewska, rzecznik prasowa Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu potwierdziła, że dotarło do nich zgłoszenie dotyczące stanu czystości chodników na rondzie Kaponiera. - Złożono nam taką skargę. Zajmiemy się tą sprawą. Powiadomimy też o problemie Zarząd Transportu Miejskiego, który odpowiada za przystanki - mówi.
Za utrzymanie chodników na przystankach ronda Kaponiera odpowiada obecnie Zarząd Transportu Miejskiego, który zleca sprzątanie Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu. - My zakończyliśmy już inwestycję - mówi Paweł Śledziejowski, prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich, które odpowiadało za przebudowę węzła.
Podczas odbioru inwestycji, PIM nie stwierdził zanieczyszczeń, które należałoby usunąć. - Wykonawca wyczyścił plac budowy. Na poziomie -1 będzie jeszcze doczyszczał posadzkę, mamy tam ślady po budowie - mówi Paweł Śledziejowski prezes Poznańskich Inwestycji Miejskich.
"Dzwoniłem już do dyrektora ZTM"
Po naszym telefonie, Śledziejowski udał się na Kaponierę, by ocenić w czym leży problem. - Są to normalne zanieczyszczenia, po wylanych płynach, gumach do żucia... Kamień naturalny nie ma prawa tego wchłonąć. Już dzwoniłem do dyrektora ZTM, na którego zlecenie MPK sprząta przystanki i zwróciłem im uwagę, że ta powierzchnia wymaga regularnego czyszczenia. Wygląda to tak, jakby ktoś od pewnego czasu o tym zapomniał - mówi.
Jak często powinno się czyścić chodnik na tych przystankach? - Ja bym to robił codziennie - kończy Śledziejowski.
Autor: FC/kk / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: facebook/Pieszy Miejski | Pieszy miejski