Podjeżdżał swoim samochodem przed gimnazjum i na pobliskie przystanki. Tam zaczepiał małoletnich chłopców, obiecując możliwość zarobku i zostawiał swój numer telefonu. Kiedy się odzywali, proponował pieniądze za seks.
50-latek "polował" w Witkowie na zachodzie Wielkopolski. Jest mieszkańcem sąsiedniego powiatu. Po mieście poruszał się srebrnym citroenem.
- Pojawiał się w rejonie gimnazjum oraz przystankach autobusowych. Zaczepiał małoletnich chłopców wracających ze szkoły, a następnie przekazywał im swój numer telefonu, składając propozycję zarobku i prosząc o kontakt sms-owy. Po uzyskaniu odzewu ze strony małoletnich korespondował z nimi i składał propozycję seksu za pieniądze - informuje Anna Osińska, rzecznik gnieźnieńskiej policji.
Przyznał się do winy
Sprawa wyszła na jaw na początku października, kiedy matka 14-latka dowiedziała się, że jej syn otrzymał taką propozycję. Natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze ustalili dwóch pokrzywdzonych.
Dzięki ich zeznaniom wiedzieli jak wygląda 50-latek oraz jakim samochodem się porusza. Odrobina szczęścia i przypadku sprawiła, że 30 listopada został zatrzymany na jednym z parkingów w Witkowie. Policjanci rozpoznali go siedzącego w tym samym srebrnym citroenie, którym podjeżdżał pod gimnazjum.
- Na widok policyjnego munduru próbował odjechać autem, ale został z niego wyciągnięty, a następnie zatrzymany. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut składania małoletnim poniżej lat 15 przez telefon propozycji seksu za pieniądze, do którego się przyznał - mówi Osińska.
Wobec podejrzanego zastosowano policyjny dozór. Sprawa jest w toku. Policjanci przypuszczają, że pokrzywdzonych może być więcej, dlatego osoby, które padły ofiarą 50-latka proszone są o kontakt z komisariatem w Witkowie.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań