Prokurator Piotr Baczyński zwoływał briefingi w sprawie wniosku o areszt dla Józefa Piniora, na których pojawiał się i znikał. Potem nazwał swoje zachowanie "skrajnie nieprofesjonalnym" i tłumaczył, że byłego senatora uważa za "bohatera z przeszłości". Jednocześnie oddał się do dyspozycji przełożonych. Ci zdecydowali, że Piotr Baczyński pozostanie na stanowisku naczelnika.
- Piotr Baczyński dalej pełni funkcję naczelnika poznańskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Kierownictwo nie przewiduje aktualnie żadnych zmian na tym stanowisku - mówi Arkadiusz Jaraszek z działu prasowego Prokuratury Krajowej.
Baczyński w piątek oddał się do dyspozycji przełożonych. Swoje czwartkowe wystąpienie nazwał "niezbyt udanym", a poinformowanie o swoim prywatnym zdaniu na temat zatrzymanego określił, jako "skrajnie nieprofesjonalne".
Nietypowy briefing
Na czwartkowej konferencji, prokurator miał poinformować o wniosku poznańskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej do sądu o zastosowanie aresztu wobec Józefa Piniora, jego asystenta Krzysztofa W. i jeszcze jednej osoby. Briefing Baczyńskiego miał niespotykany przebieg, bo po tym, jak poinformował o wniosku, przeprosił i oddalił się z miejsca konferencji. Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i w emocjonalnych słowach dodał, że sprawa dotyczy osoby, którą "osobiście uważa za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny".
W czwartek w nocy sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury i nie nakazał aresztu wobec podejrzanych. Nie zastosował też wobec nich żadnych innych środków. W piątek prokuratura oświadczyła, że złoży zażalenie na to postanowienie.
Lider dolnośląskiej opozycji antykomunistycznej
Były senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA tydzień temu. Pinior jest podejrzany o przyjęcie łapówki i płatną protekcję.
Po wyjściu z sali sądowej zapewniał o swojej niewinności. -Jak jestem politykiem przez ostatnie 40 lat, nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie wiązał z jakimikolwiek korzyściami majątkowymi - podkreślił.
Józef Pinior to jeden z historycznych liderów dolnośląskiej "Solidarności" w latach 80. Po 1989 r. był związany z różnymi formacjami lewicowymi. W latach 1998-99 był wiceszefem Unii Pracy. W 2004 r. z ramienia Socjaldemokracji Polskiej dostał się do Parlamentu Europejskiego.
W 2011 r. jako bezpartyjny kandydat został senatorem z listy PO. Zarówno w PE, jak i w Senacie angażował się m.in. w wyjaśnianie sprawy więzień CIA w Polsce. W 2015 r. przegrał w wyborach do Senatu.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań / PAP