Eryk ma 15 lat i bardzo chce żyć. Już trzeci raz dzielnie walczy z chłoniakiem. Ale z dnia na dzień jest coraz słabszy. Jego mama upatruje szansy na ratunek w leczeniu przeciwciałami. Ale to kosztuje ponad 600 tys. zł. Takich pieniędzy nie ma. Koledzy Eryka też. Nastolatkowie desperacko próbują zebrać brakujące pieniądze.
Zaczęło się jak zwykle - niepozornie. Mama Eryka zauważyła u niego guza na głowie. Była przekonana, że syn gdzieś się uderzył. Ale guz nie znikał. Najpierw badania, potem wyrok. Lekarze nie mieli dobrych wiadomości.
- Eryk choruje na chłoniaka limfoblastycznego. Ma ostrą białaczkę - mówi jego mama Ilona Piasecka.
Chłopak ma 15 lat, a przez ponad połowę swojego życia dzielnie walczy z nowotworem. W październiku ub. r. Eryk miał trzecią wznowę. Po raz kolejny zaczęła się walka o jego życie. I tak od chemii do chemii.
- Eryk jest w złym stanie. On nie ma praktycznie żadnej odporności. Potrzebuje dużo toczeń płytek i krwi. Do tego ogólne osłabienie - tłumaczy pani Ilona.
Patrzę na zegarek, na każdą minutę i sekundę, która ucieka, a wraz z nią gaśnie życie mojego syna. Odliczam czasu nieustannie od 8 lat, bo tyle czasu nowotwór jest w naszej rodzinie i chce zabrać mi syna. Ilona Piasecka, mama Eryka
"Ta kwota przeraża"
Eryk jest w trakcie chemioterapii. To już drugi cykl w tym leczeniu.
- Wkrótce będzie przygotowywany do przeszczepu szpiku. Został zakwalifikowany również do leczenia biologicznego przeciwciałami blinatumomabu. To nasza ostatnia szansa - mówi mama 15-latka.
Szansa jest, ale rodzinę Eryka na nią nie stać. Lek, który może mu pomóc, nie jest refundowany. A pierwsze dwa cykle kosztują ponad 600 tys. zł.
- To kwota, która mnie przeraża, ale wiem, że muszę zrobić wszystko, by Eryk mógł wykorzystać szansę na życie - dodaje pani Ilona.
W grudniu na portalu siepomaga.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na leczenie Eryka. Kończy się ona 31 stycznia. Niestety do tej pory udało się zebrać ledwie połowę tych środków. Dlatego rodzina i przyjaciele chłopca apelują o pomoc. Czasu jest coraz mniej.
Przyjaciele o nim nie zapomnieli
Mama Eryka się nie poddaje. Przyjaciele chłopaka też. Jego koledzy ze Szkoły Podstawowej nr 87 i nr 46 oraz z Gimnazjum nr 22 przez cały czas organizują kolejne zbiórki i akcje charytatywne.
- Staramy się, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się o Eryku i spróbowało mu pomóc. Dlatego w sobotę stworzyliśmy łańcuch życia na Półwiejskiej. Zbieraliśmy pieniądze i rozdawaliśmy ulotki. Dzisiaj jeździliśmy po Poznaniu specjalnym tramwajem - opowiada Magdalena Kubica, wicedyrektor szkoły.
A to jeszcze nie koniec. W niedzielę w Lusowie pięć grup morsów wskoczy dla Eryka do wody. - W lutym organizujemy też bal charytatywny. Nie poddamy się tak łatwo - dodaje Kubica.
Do tej pory uczniowie zebrali 30 tys. zł.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/pm / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Siepomaga.pl