Z ulicy Roosevelta w Poznaniu znika niezamieszkała kamienica grożąca zawaleniem. Koparka rozbiera jej najwyższą kondygnację. Od tygodnia zamknięta jest ulica, nie kursują tramwaje. Ewakuowani mieszkańcy okolicznych budynków nadal nie wrócili do domów.
Pierwsze prace rozbiórkowe grożącej zawaleniem kamienicy przy ul. Roosevelta w Poznaniu ruszyły w czwartek. W dużej mierze były to jednak prace przygotowawcze. Dopiero w piątek widać pierwsze efekty rozbiórki. Koparka burzy kamienicę od górnych kondygnacji i dachu.
Rozbiórka budynku i wywóz gruzowiska mają zająć dwa tygodnie. - Z projektu rozbiórki wynika, że prace będą odbywały się metodą wyburzeniową, przy użyciu specjalistycznego sprzętu. To wszystko będzie odbywało się w sposób mechaniczny. Będzie to oczywiście szybciej, niż gdyby zdecydowano się na ręczną rozbiórkę – wyjaśnia Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu.
Potężne utrudnienia
Na razie nie wiadomo, kiedy na odcinek ulicy przed obiektem wróci ruch pojazdów, a mieszkańcy do sąsiednich domów. W związku z ryzykiem zawalenia kamienicy przy ul. Roosevelta 8 od piątku niemal całkowicie zamknięty dla ruchu jest odcinek tej ulicy między mostem Teatralnym a ulicą Poznańską.
Wyznaczono "strefę zero", do której nie ma wstępu. Wyłączony z użytkowania jest chodnik przy budynkach, od wysokości kamienicy przy ul. Roosevelta 9 aż do skrzyżowania z ul. Krasińskiego. Chodnik po przeciwległej stronie (bliżej torów kolejowych) jest dostępny dla pieszych. Z ruchu wyłączono jezdnię w kierunku ronda Kaponiera, w przeciwnym kierunku do dyspozycji kierowców pozostawiono jeden pas ruchu. Nie jeżdżą też tamtędy tramwaje, a to kluczowy węzeł tramwajowy w mieście. Aktualnie tramwaje nie mogą dotrzeć do pętli na Piątkowskiej, Połabskiej oraz na nową trasę na Naramowice (tu na trasie Błażeja - Wilczak uruchomiono linię wahadłową).
Tramwaje mogą wrócić w trakcie rozbiórki
Decyzja o możliwości powrotu tramwajów na stałe trasy oraz o możliwości powrotu ewakuowanych mieszkańców do swoich mieszkań zależeć będzie od tempa i postępów prac rozbiórkowych. - Z pewnością będę w tej kwestii w stałym kontakcie z kierownikiem robót rozbiórkowych. Jestem jednak bardzo ostrożny, jeżeli chodzi o jakieś deklaracje terminowe – powiedział Łukaszewski. Przyznał przy tym, że powrót tramwajów na ul. Roosevelta możliwy jest jeszcze przed zakończeniem prac związanych z wywózką gruzowiska.
Informację o pęknięciach i wybrzuszeniach ściany opuszczonej kamienicy przy ulicy Roosevelta 8 straż pożarna otrzymała w piątek 13 września. Strażacy sprawdzili budynek specjalnymi urządzeniami, żeby ustalić, czy nie ma odchyleń ścian i czy kamienica się nie rusza.
Z sąsiednich budynków ewakuowano ponad 30 osób. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Paweł Łukaszewski zdecydował o natychmiastowej rozbiórce budynku. Powiedział, że obiekt od lat "był w stanie rozkładu technicznego".
- Ta kamienica jest wpisana indywidualnie do rejestru zabytków. Jako przedstawiciel nadzoru budowlanego nie mogłem bez akceptacji konserwatora zabytków decydować o rozbiórce. Teraz takie oświadczenie od pani konserwator otrzymałem. Ta kamienica jest w stanie rozkładu technicznego, stąd decyzja o przeprowadzeniu natychmiastowej rozbiórki – dodał.
Właściciel chciał ją wyburzyć i odtworzyć
Jak informuje urząd, właścicielem kamienicy są osoby prywatne.
- To stara kamienica, która od lat straszy mieszkańców Poznania. Właściciel już dawno dostał decyzję o zgodzie na remont, zaniedbał jednak temat i doprowadził do tego, że prawie się zawaliła - mówił wówczas Witold Rewers, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa UM Poznań.
"W 2005 roku kamienica była zamieszkana, w piwnicach funkcjonował lokal gastronomiczny, a jej stan można było określić jako dobry, co potwierdzają zdjęcia wykonane w 2007 roku, pochodzące z zasobu Miejskiego Konserwatora Zabytków. W 2009 r. obecni właściciele uzyskali pozwolenie konserwatorskie na kapitalny remont i adaptację kamienicy na hotel z restauracją. Budynek mógł być wówczas poddany kompleksowym pracom modernizacyjnym i remontowym, a po przywróceniu dawnej świetności mógł działać jako hotel w zaadaptowanym obiekcie zabytkowym. Niestety do prac nie przystąpiono. Od tego czasu Miejski Konserwator Zabytków, wypełniając ustawowe obowiązki, które na nim spoczywają, systematycznie monitorował stan kamienicy. W 2020 roku, gdy stwierdzono, że stan budynku znacząco się pogarsza, zobowiązano właściciela do wykonania podstawowych prac, które miałyby zabezpieczyć kamienicę przed dalszą destrukcją. Prac tych jednak nie zrealizowano we wskazanym terminie, co spowodowało konieczność nałożenia kary pieniężnej, od której odwołali się właściciele" - podał magistrat. W 2021 r Miejski Konserwator Zabytków zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na "nieutrzymaniu zabytku oraz jego otoczenia w jak najlepszym stanie, braku należytego zabezpieczenia obiektu przed postępującym zniszczeniem, dopuszczenia do pogarszającego się stanu technicznego budynku". Miasto podało też, że nie mogło wydać pozwolenia na rozbiórkę budynku wpisanego do rejestru zabytków, bez wcześniejszego jego wykreślenia z rejestru - a taką decyzję z kolei podjąć może wyłącznie minister kultury. Mimo złożonego przez właścicieli wniosku minister w 2017 r. odmówił skreślenia kamienicy z rejestru zabytków. W 2020 r. Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy decyzję ministra. Tak więc nie zmienił się stan prawny zabytkowego budynku, o który ustawowo powinien dbać właściciel. "Ze względu na pogarszający się stan budynku, Miejski Konserwator Zabytków 13 sierpnia 2020 r. oraz ponownie 24 marca 2021 r. wystąpił o podjęcie pilnych działań, mających na celu wyeliminowanie ewentualnego zagrożenia. Właściciel odwołał się jednak od wydanego 29 listopada 2022 roku nakazu zabezpieczenia budynku. Minister utrzymał nakaz podjęcia działań zgodnie ze wskazaniami MKZ oraz wydłużył termin jego wykonania do 31 sierpnia 2024 roku. Właściciel wniósł jednak sprzeciw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który do dziś nie rozstrzygnął w sprawie" - poinformował magistrat.
Prezydent Poznania zapowiadał w Radiu Poznań rozważenie wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela kamienicy.
- Ktoś może chcieć realizować swoje interesy biznesowe, ale nie może to wyglądać w taki sposób, że to święte prawo własności prowadzi do tego, że ktoś, kto chce, żeby wreszcie mu pozwolono zabytkową kamienicę rozebrać, naraża życie i sprawia zagrożenie - powiedział w Radiu Poznań Jacek Jaśkowiak prezydent Poznania.
Według prezydenta Jacka Jaśkowiaka, zarządca kamienicy powinien odpowiedzieć za świadome sprowadzenie zagrożenia katastrofą budowlaną. Za takie przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.
Na zarzuty prezydenta Jacka Jaśkowiaka błyskawicznie odpowiedział pełnomocnik właściciela kamienicy. Przekazał Radiu Poznań, że "były zrealizowane te uszkodzenia poprzez nałożenie grubego tynku cementowego, który doprowadził do takiej degradacji konstrukcji drewnianej". Pełnomocnik właściciela kamienicy zapewnił, że właściciel chciał wypisać budynek z rejestru zabytków, zburzyć go i odbudować w tym samym kształcie, aby na przykład otworzyć tam hotel. Miejski Konserwator Zabytków nie zgodził się, ponieważ uznał, że budynek nie jest tak zniszczony i może zostać wyremontowany.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Urząd Miasta Poznania
Źródło zdjęcia głównego: TVN24