"Siemanko! Nadaję z gniazda. Tutaj jeszcze was nie było"

"Już próbował uciekać. Musiałem pokombinować"
"Już próbował uciekać. Musiałem pokombinować"
Źródło: Aleksander Przybylski | tvn24

Wdrapał się na 30-metrowe drzewo prosto do gniazda. Nieprzypadkowo. Musiał ściągnąć bielika na ziemię. Po co? Żeby ornitolodzy mogli go zbadać i zaobrączkować. Ekipa TVN24 śledziła każdy ich ruch. W gnieździe na czubku sosny też.

"Siemanko! Tutaj jeszcze was nie było. Nadaję z gniazda. A na dole tam daleko, daleko nasza ekipa mierzy, waży i obrączkuje".

Tak zaczyna się nagranie prosto z czubka sosny, na którą wdrapał się Łukasz Wira - arborysta. Zawodowo opiekuje się drzewami korzystając z metody alpinistycznej. Tym razem jest w trochę innej roli. Pomaga ornitologom w obrączkowaniu bielików w Nadleśnictwie Sieraków.

Jak? W kasku i uprzęży wspina się na drzewa, na których znajdują się gniazda bielików. Tutaj nie ma czasu na dumanie i podziwianie widoków. Trzeba działać szybko. I uważać, bo bieliki, choć młode już mają spore szpony i doskonale wiedzą jak ich używać.

Wdrapał się na 30-metrowe drzewo
Wdrapał się na 30-metrowe drzewo
Źródło: tvn24

- Już próbował uciekać. Musiałem trochę tam pokombinować. Naprawdę zdążyliśmy z tym ptakiem w ostatnim momencie. Ptaszek może się katapultować, wyskoczyć z gniazda i lotem ślizgowym polecieć na ziemię - tłumaczy Łukasz Wira.

Zdążyć nim urosną

Ornitolodzy obrączkują ptaki od ponad stu lat. To standardowe badanie, jest dla nich kopalnią wiedzy.

- Obrączkujemy ptaki, żeby wiedzieć jak żyją i dokąd się wybierają. Przy okazji, jak już mamy ptaka w ręku, to go mierzymy. Dzięki temu możemy określić kiedy się wykluł i to z dokładnością do dwóch dni. Pomaga to również w szybkim oznaczeniu płci, ponieważ u bielików samice są znacząco większe od samców - opowiada prof. Tadeusz Mizera, ornitolog.

Trzeba uważać na szpony
Trzeba uważać na szpony
Źródło: tvn24

Co można powiedzieć o bieliku, który chciał czmychnąć z gniazda przed Łukaszem?

- Masa jego ciała jest już zbliżona do masy osobników dorosłych, ale pióra ma jeszcze niewyrośnięte. Obrączkowanie bezpieczne dla ptaków można robić w wieku do 8 tygodni - opowiada prof. Mizera.

- A co z piórami? One też się wam przydają? - dopytuje Aleksander Przybylski, reporter TVN24.

- Pióra zbieramy do oznaczania metali ciężkich. Dzięki nim możemy też zbadać jakie jest skażenie środowiska pestycydami - odpowiada prof. Mizera.

"Przy okazji je mierzymy"
"Przy okazji je mierzymy"
Źródło: tvn24

"To będzie dobry rok"

Przez dwa dni Łukasz wdrapał się na siedem drzew, dzięki czemu ornitolodzy mogli skontrolować siedem gniazd. W pięciu z nich były pisklęta. Do sprawdzenia zostało im jeszcze jedno gniazdo.

- To będzie dobry rok. Liczę, że te osiem, a może nawet dziewięć piskląt, które przebywają w nadleśnictwie Sieraków w tym roku uzyska zdolność do lotu. Nie ma nic piękniejszego niż bielik krążący nad głową - dodaje prof. Mizera.

- Za chwilę bielik wróci sobie tutaj do swojego domu, a ja stąd znikam. Ciastek nie zostawiły, więc chyba mnie tutaj nie chcą - powiedział Łukasz Wira i zszedł z drzewa.

Na dziś wystarczy.

Autor: aa/gp / Źródło: tvn24

Czytaj także: