Na parkingu przy ulicy Jugosłowiańskiej w Poznaniu spłonął samochód. Właściciel auta twierdzi, że na nagraniu z kamer widać mężczyznę, który wybija szybę w pojeździe, rozlewa ciecz i podpala auto. Sprawę bada policja. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
O zdarzeniu, które miało mieć miejsce w niedzielę rano, poinformował nas pan Michał, zrelacjonował, że na parkingu przed budynkiem, w którym mieszka, spłonął jego samochód. Spał, gdy obudziła go policja i straż pożarna.
- Byłem w dużym szoku. Coś mnie tknęło, żeby sprawdzić kamery znajdujące się na budynku i razem z policjantem zobaczyliśmy, że ktoś podchodzi, wybija szybę i wlewa przez okno benzynę, po czym całość podpala. To naprawdę podejrzana sytuacja i nawet nie jestem w stanie wytłumaczyć mojej bezradności. Zostałem bez auta - powiedział w rozmowie z reporterką Kontakt24.
Jak dodał, nie rozpoznał na nagraniu osoby, która miała podpalić auto. Osoba miała być zamaskowana.
Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia
Zdarzenie w rozmowie z tvn24.pl potwierdziła młodsza aspirant Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Jak przekazała, sytuacja miała miejsce w niedzielę (26 listopada) na ulicy Jugosłowiańskiej po godzinie 5 rano. - Otrzymaliśmy sygnał, że pali się mercedes Vito - przekazała mundurowa.
Na miejsce skierowani zostali strażacy, którzy ugasili samochód. W zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.
- Policjanci przeprowadzili oględziny samochodu. Będzie w tej sprawie prowadzone postępowanie wyjaśniające zmierzające do ustalenia okoliczności tego zdarzenia - wyjaśniła aspirant Marta Mróz.
Pytana o nagranie z kamery, o którym w rozmowie z reporterką Kontakt24 wspomniał Internauta, odpowiedziała, że "wszelkie materiały, w tym nagrania z kamer wideo, zostaną zabezpieczone przez policję i zostaną poddane analizie".
W sprawie nikt do tej pory nie został zatrzymany.
Źródło: Kontakt24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24