Eksponat przekazał nieodpłatnie prywatny właściciel. Dzieki takim darom od kolekcjonerów udaje się przywracać do życia lub kompletować zabytkowe pojazdy pozyskiwane przez poznańską placówkę.
- Taki celownik trudno jest znaleźć w muzealnych zbiorach, trudno te kupżić od kolekcjonerów - tym bardziej w tak wyśmienitym stanie. Wiemy, że wiele lat temu miał być on przekazany do tworzonego w Warszawie muzeum AK. Ze mną skontaktował się syn ówczesnego właściciela, wykładowca Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie dr inż. Mirosław Karczewski. Gdy zobaczyłem, co ma do przekazania – nie wahałem się nawet chwili – powiedział ppłk. Tomasz Ogrodniczuk.
Oryginalnie zapakowany
Eksponat był w oryginalnej drewnianej skrzyni, jeszcze z kluczem do ustawienia celownika i zapasowym szkłem. - Skrzyneczka jest w stanie idealnym, celownik jest w farbie - tylko marzyć o takich zbiorach. Dar nie wymagał najmniejszych prac konserwatorskich - od razu znalazł się w gablocie - dodał.
Nowy eksponat pokazywany jest obok innych, pozyskanych wcześniej elementów optycznych, w tym obok celownika nożycowego dla dowódcy działa szturmowego Sturmgeschütz IV.
Otrzymany przez muzeum celownik T.Z.F 4/1 używany był w niemieckich czołgach Panzerkampfwagen II. Czołgi te produkowane były w latach 1935-1944. Ich uzbrojenie stanowiły 20 mm działka KwK i karabin maszynowy MG 34. Ppłk Ogrodniczuk powiedział, że celowniki tego typu były wykorzystywane również w obiektach fortecznych – do obsługi uzbrojenia bunkrów.
Szef Muzeum Broni Pancernej powiedział, że dzięki prywatnym ofiarodawcom placówka pozyskuje nie tylko nowe, unikatowe zbiory. Dzięki nim możliwe jest odrestaurowywanie i przywracanie do życia pojazdów, które w różnym, często bardzo złym, zdekompletowanym stanie trafiają do poznańskiej kolekcji. - To za ich sprawą trafiają do nas potrzebne nam pojedyncze elementy, mechanizmy, ale też np. części wyposażenia np. apteczki. Dziś goście muzeum widzą, że w apteczce w pełni sprawnego, jeżdżącego pojazdu są oryginalne, wojenne opatrunki i maści. Takich elementów, takich części często próżno szukać na rynku, czasem osiągają one zawrotne ceny – naszego muzeum nigdy nie byłoby na nie stać – powiedział.
Mają tajny podręcznik z 1939 r.
W ubiegłym roku kolekcję Muzeum Broni Pancernej wzbogacił unikalny tajny podręcznik z 1939 roku, z którego niemieccy lotnicy uczyli się rozpoznawać z powietrza różnorakie sylwetki broni pancernej w celu ich zniszczenia. Album jest darem nowojorskiej Fundacji Rodziny Blochów. Podręcznik był używany przez Szkołę Lotnictwa Luftwaffe w Neubiberg koło Monachium. Został wydany w kwietniu 1939 roku w Berlinie.
Obecnie muzeum zaczyna szukać części do pozyskanego właśnie unikatowego egzemplarza przenośnego mostu szturmowego - mostu holowanego MH 12. To jedyna taka konstrukcja, wytwór polskiej myśli technicznej. Nowy nabytek czeka generalny remont; most pozbawiony jest kół, gąsienic, jest też mocno wyeksploatowany – wcześniej służył czołgom ćwiczącym na poligonie.
Autorka/Autor: FC/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu