Motocyklista omal nie potrącił dziecka, po czym uciekł. Straci prawo jazdy

Jest przełom w sprawie zdarzenia z nagrania, który we wrześniu opublikował serwis Stop Cham. Na filmie widać, jak kierujący pomarańczową dacią mija auta stojące w korku w kierunku centrum na ulicy Strzeszyńskiej. Gdy dojeżdża do przejścia dla pieszych zatrzymuje się, by przepuścić chłopca, który prowadząc hulajnogę, chce przejść na pasach przez jezdnię.

Dziecko przeszło między autami i zatrzymało się, by zaczekać, aż zahamuje auto jadące z jego prawej strony. Gdy kierowca zatrzymał się, w tym momencie wyprzedził go motocyklista. Kierujący jednośladem omal nie wjechał w chłopca. By uniknąć zderzenia, dziecko zrobiło pół kroku w tył, a motocyklista pochylił się w prawo. Wtedy zahaczył o wyprzedzane auto. Mimo to nie zatrzymał się i uciekł z miejsca zdarzenia.

"Może ktoś ma nagranie chociażby motocykla, który później parę aut wyprzedził?" - pyta za pośrednictwem Stop Cham kierujący dacią, którą uszkodził motocyklista. I wskazuje, że kierowca miał czarno-pomarańczowy kask, pasażerka pomarańczowy, a motocykl był na niemieckich numerach rejestracyjnych.

CZYTAJ TEŻ: Jak walczyć z piractwem drogowym?

Poznańscy policjanci otrzymali zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu. W środę (23 października) poinformowali o efektach postępowania wyjaśniającego. - W toku przeprowadzonych czynności takich jak analizy z nagrań monitoringu i przesłuchań świadków dotarliśmy do właściciela motocykla, który okazał się sprawcą tych wykroczeń – przekazał mł. asp. Łukasz Paterski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Wiadomo, że mężczyzna został przesłuchany i przyznał się do zarzucanych mu wykroczeń. – Nałożono na niego mandat w wysokości łącznej 3200 złotych oraz 30 punktów karnych. Dla motocyklisty oznacza to utratę prawa jazdy – dodaje Paterski.