Dominikanie ostrzegają: trawnik jest spryskiwany monotlenkiem diwodoru

Takie tabliczki stoją przed poznańskim kościołem dominikanów
Poznań: Substancje biologiczne na trawniku przed kościołem
Źródło: TVN 24 Poznań

"Uwaga! Okresowo rozpylany monotlenek diwodoru. Prosimy nie wprowadzać psów! Substancje biologiczne" - takie tabliczki stoją przed poznańskim kościołem dominikanów. - Ludzie zastanawiają się, co to - przyznaje brat Szymon Biernat, który je ustawił. "Tajemnicza" substancja spełnia swoje zdanie - odstrasza ludzi, którzy wyprowadzali na trawnik psy i nie sprzątali po nich.

Aleja Niepodległości w Poznaniu. To tu przed kościołem dominikanów zauważyć można jedną z tabliczek.

- Gdybym miała psa, to bym nie pozwoliła mu tu wejść - przyznaje pani Dorota, której pokazałem "ostrzeżenie".

- Monotlenek diwodoru? Nie znam, nie wiem co to - dodaje inna z kobiet.

Tabliczki stoją przed kościołem dominikanów już ponad cztery miesiące. - Postawiłem je 1 kwietnia. To była forma prima aprilis. I tak zostały - wyjaśnia brat Szymon Biernat.

Stanęły zarówno od strony wejścia do kościoła przy alei Niepodległości, jak i z tyłu, od strony ulicy Kościuszki. To właśnie na zapleczu problem z psimi "niespodziankami" jest większy. - Od strony kościoła jest jeszcze płotek - mówi Biernat.

Dominikanie: "To nie my rozpylamy!"

Czym księża opryskują trawnik? - To nie my! - zarzeka się brat Szymon Biernat. - Wyjątkowo to matka natura ją rozpyla - śmieje się.

Bo "tajemnicza" substancja biologiczna to po prostu zwykła woda (H2O).

Gdy uzmysławiam to przechodniom, uśmiechają się i doceniają pomysł zakonników. - Mają poczucie humoru - mówi pani Dorota.

Inspiracja z Gdyni

Jak wyjaśnia brat Biernat, pomysł przyjechał do Poznania znad morza. - Zauważyłem to w Gdyni na osiedlu. Tam się sprawdziło - mówi.

Więc postanowił przenieść to na grunt poznański.

- Jak tutaj sprawdza się to rozwiązanie? - pytam.

- Początkowo skutkowało, ale teraz już chyba ludzie się do tych tabliczek przyzwyczaili - tłumaczy.

Jak przyznaje, część osób wyraźnie zastanawia się co to za substancja. Ale raczej nikt nie pyta o nią księży.

Wcześniej dominikanie stosowali bardziej tradycyjne metody - po prostu zwracali uwagę właścicielom psów, którzy nie sprzątali po swoich pupilach. - Ale to nic nie daje. Trudno jest wychować ludzi - śmieje się zakonnik.

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: