20 stycznia, stacja paliw przy drodze krajowej numer 92. To tam około godz. 20 dwóch nietrzeźwych mężczyzn zaatakowało jednego z klientów, który akurat tankował paliwo.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że agresorzy wciąż przebywają w budynku. Na miejsce wysłano patrol. Najbliżej wskazanej lokalizacji byli policjanci z wydziału ruchu drogowego. Jednego z mężczyzn obezwładniono w sklepie, drugiego znaleziono w samochodzie – poinformowała starszy sierżant Klaudia Biernacka z sulęcińskiej policji.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>
Mężczyzna, który się ukrył w aucie, próbował też zapewniać funkcjonariuszy, że nie ma nic wspólnego z pobiciem. Na nic zdały się tłumaczenia, bo całe zajście zarejestrowała kamera monitoringu. A na nagraniu dokładnie widać, jak 25-latkowie podchodzą do klienta stacji i nagle zaczynają mu wymierzać ciosy.
- Po dokładnym rozpytaniu mężczyzny, okazało się, że został on zaatakowany bez żadnego powodu. Chciał po prostu zapłacić za paliwo i wyjść. Kompletnie nie spodziewał się, że może zostać napadnięty – dodaje Biernacka.
"Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania"
Zatrzymanych mężczyzn przebadano alkomatem. Okazało się, że obaj mieli po ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. - Gdy wytrzeźwieli i przyszło im zmierzyć się z konsekwencją swoich czynów, żaden z nich nie potrafił racjonalnie wyjaśnić swojego zachowania – mówi rzeczniczka policji.
25-latkowie usłyszeli zarzuty pobicia, spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz gróźb karalnych. - Sąd na wniosek Prokuratury Rejonowej w Sulęcinie oraz policji zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące – wyjaśnia Biernacka.
Zgodnie z Kodeksem karnym podejrzanym grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: aa/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja