Pociąg wjechał w stado krów. Zwierzęta nie przeżyły

Wypadek miał miejsce około godziny 7.20 na wysokości Popowa. - Pociąg relacji Szczecin-Kraków zderzył się z sześcioma krowami - żadna z nich nie przeżyła. Nikt z podróżujących pociągiem nie doznał obrażeń. Pogotowie, które pojawiło się na miejscu nie musiało nikomu udzielać pomocy - informuje dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej.

Jak krowy znalazły się na torach? Wyjaśnia Sandra Chuda z policji w Szamotułach: - Zwierzęta w stadzie około 130 krów były pędzone przez 66-letniego mieszkańca gminy Wronki. Mężczyzna był trzeźwy. Tłumaczył, że nie zauważył włączonego światła ostrzegawczego na przejeździe. Szlabany zaczęły opadać, gdy część tego stada już weszła na przejazd.

Do zdarzenia doszło na remontowanym odcinku magistrali, na którym pociągi jeżdżą jednym torem. Ruch pociągów na odcinku trasy kolejowej łączącej Poznań i Szczecin został wstrzymany.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Pasażerowie pociągu zostali zabrani autobusami do stacji Poznań Główny. W wyniku zdarzenia uszkodzona została lokomotywa - przekazał Bartosz Pietrzykowski z zespołu prasowego PKP PLK.

Jak zapowiadano ruch na trasie miał zostać przywrócony dopiero po zabraniu uszkodzonego składu do stacji Poznań Główny oraz po zakończeniu pracy służb usuwających skutki zdarzenia.

Na miejscu cały czas pracowało pięć zastępów straży pożarnej oraz weterynarz. - Dla pociągów regionalnych została wprowadzona zastępcza komunikacja autobusowa między Miałami a Wronkami. Pociąg relacji Łódź Fabryczna - Szczecin Główny pojedzie zmienioną trasą przez Rzepin. Podróżni w pociągach i na peronach są informowani o aktualnej sytuacji - zapewniał Pietrzykowski.

Utrudnienia trwały w sumie kilka godzin. Jak przekazał Pietrzykowski normalny ruch na trasie Poznań-Szczecin przywrócono około godziny 13.