Tylko podpisu prezydenta Poznania brakuje, żeby rozpocząć budowę Pomnika Wdzięczności – poinformowali przedstawiciele komitetu odbudowy tego monumentu. - To wprowadzanie w błąd opinii publicznej - odpowiada Paweł Marciniak, rzecznik prezydenta Poznania.
Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności wystosował petycję do mieszkańców miasta, w celu uzyskania poparcia dla idei budowy obelisku. Autorzy informują, że do rozpoczęcia budowy potrzebna jest jedynie zgoda prezydenta Grobelnego. - Dokument komitetu zawiera nieprawdziwe informacje - twierdzi Marciniak i odnosi się do dwóch fragmentów listu.
"Nie mają pozwolenia na budowę"
- W pierwszej jego części dowiadujemy się, że aktualnie brakuje jedynie akceptacji prezydenta do tego, by prace budowlane mogły się rozpocząć. To nieprawda. Do rozpoczęcia jakiejkolwiek budowy na terenie Rzeczypospolitej Polskiej konieczne jest uzyskanie pozwolenia na budowę. A Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności takiego wniosku dotąd nie złożył. Urząd miasta nie ma więc podstaw do procedowania czegokolwiek w sprawie budowy pomnika - tłumaczy Marciniak.
Druga sprawa, którą zdaniem Marciniaka kłamliwie przedstawia komitet, to sama lokalizacja pomnika.
"Nie proponowaliśmy im Malty"
W petycji czytamy: "Po wielu rozmowach i dyskusjach z przedstawicielami naszej archidiecezji oraz władz naszego miasta i regionu, zgadzając się z twierdzeniem, iż nie jest obecnie możliwe odbudowanie Pomnika na przedwojennym miejscu, czyli na obecnym Placu Adama Mickiewicza, przyjęliśmy proponowaną nam lokalizację Pomnika w obszarze Jeziora Maltańskiego wzdłuż Alei Jana Pawła II. Dysponujemy już dokumentacją architektoniczną i budowlaną Pomnika, cały czas zbieramy fundusze na odbudowę".
- Członkowie Komitetu byli wielokrotnie informowani, że budowa w proponowanej formie we wskazanej przez Komitet (a nie przez miasto Poznań) lokalizacji jest niezgodna z uchwalonym przez Radę Miasta Poznania Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Tylko Rada, a nie prezydent, może dokonać zmian w tym planie - wyjaśnia Marciniak.
Kłopoty z budową
O tym, że budowa pomnika na Malcie jest niezgodna z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego informowaliśmy na tvn24.pl już na początku lipca. Dwa tygodnie później potwierdził to zastępca prezydenta Poznania Jerzy Stępień.
Pod petycją podpisało się jak dotąd 117 osób.
Komitet odbudowy Pomnika Wdzięczności chce, by monument stanął do roku 2018 r., w którym przypada 100. rocznica odzyskania niepodległości. - Wierzymy jednak, że uda się to zrobić wcześniej, już do roku 2016, czyli do obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski i planowanej wizyty Papieża Franciszka - informują na swojej stronie członkowie komitetu.
Stał siedem lat
Pomnik Wdzięczności w Poznaniu, zwany także pomnikiem Najświętszego Serca Pana Jezusa stanął w 1932 r. na dzisiejszym placu Adama Mickiewicza w miejscu zlikwidowanego pomnika Otto von Bismarcka. Pomnik miał formę łuku triumfalnego, który symbolizował odzyskanie przez Polskę niepodległości. W środkowej wnęce pomnika znajdowała sie 4-metrowa figura Chrystusa. Budowę pomnika w całości sfinansowali mieszkańcy Poznania. W 1939 roku monument został zburzony przez Niemców.
Pomysł odbudowy pomnika narodził się w zeszłym roku. - Zawiązaliśmy Komitet Społeczny Odbudowy Pomnika Wdzięczności. Stanowi go ponad 300 osób z różnych środowisk: byli wojewodowie, senatorowie, posłowie, radni, naukowcy, literaci czy artyści - informował wówczas prof. Stanisław Mikołajczyk, inicjator idei odbudowy pomnika.
Komitet proponował dwie lokalizację pomnika - plac Mickiewicza, gdzie pomnik stał od 1932 r. oraz teren przy starcie toru wioślarskiego na Malcie. Pierwsza lokalizacja wymagałaby jednak przestawienia stojącego tam pomnika Mickiewicza. Dlatego zdecydowano się na Maltę.
Tu, wedle życzeń komitetu, miałby stanąć Pomnik Wdzięczności:
Autor: FC/ib/par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu