Policjant zastrzelił agresywnego psa. "Użycie broni było właściwe"

Policjant postrzelił psa, kiedy ten rzucił się na kobietę
Policjant postrzelił psa, kiedy ten rzucił się na kobietę
Źródło: TVN 24

Po ataku agresywnego psa na mieszkańców jednego z osiedli w Kole (woj. wielkopolskie), policjant zastrzelił zwierzę i zapobiegł tragedii. Czworonóg rzucał się na kobietę. - Użycie broni było jak najbardziej właściwe - potwierdza rzecznik policji.

Wszystko rozegrało się bardzo wcześnie rano w sobotę przy ul. Wrocławskiej. Pies najpierw zaatakował mężczyznę, który prowadził swojego psa na smyczy, potem rzucił się na kobietę. Policjant, który pojawił się na miejscu, zastrzelił agresywne zwierzę. - I bardzo dobrze, to było dla nas zagrożenie. Tu często bawią się wnuki sąsiadów - mówi mieszkaniec bloku, przy którym wszystko się wydarzyło.

Jak się okazuje, radykalna interwencja była konieczna, a zachowanie policjanta - prawidłowe. - Na miejscu pojawił się wydział kontroli z KWP w Poznaniu. Nie wykazaliśmy żadnych uwag co do postępowania policjanta. Użycie broni było jak najbardziej właściwe - potwierdza rzecznik kolskiej policji Krzysztof Jóźwiak.

Właściciel unika policji

Wszyscy naoczni świadkowie ataku psa zostali już przesłuchani. Do zakończenia postępowania brakuje jednak kluczowej postaci - właściciela amstafa.

Mundurowi ustalili już, kim on jest. To mieszkaniec bloku, przed którym postrzelono psa. Ten jednak od początku weekendu unika kontaktów z służbami. - Policjanci pukają do jego drzwi, ale niestety nie otwiera. Nie dzisiaj, to jutro albo pojutrze, na pewno się kiedyś spotkamy - mówi policjant.

Po wysłuchaniu zeznań właściciela policjanci zdecydują, czy postawią mężczyźnie jakieś zarzuty. - Być może później skierujemy sprawę do prokuratury - kończy Jóźwiak.

Autor: ww / Źródło: TVN 24

Czytaj także: