Półprzytomna dwulatka trafiła do szpitala w Czarnkowie. Dziecko zostało pozostawione w aucie przy ponad 30-stopniowym upale. Dziewczynka czuje się już dobrze, ale trafiła do szpitala na obserwację.
Dziecko zauważył przypadkowy przechodzień. Było zamknięte w samochodzie stojącym na parkingu przy ul. Strumykowej w Czarnkowie. Mieszkaniec poinformował o tym policję. Na miejsce od razu wysłano patrol.
"Spocona i omdlała"
- Samochód był zamknięty a dziecko było w środku zapięte pasami w foteliku. Funkcjonariusze próbowali nawiązać z nim kontakt, pukali w szybę, jednak bezskutecznie. Zawiadomili od razu pogotowie, po czym próbowali dostać się do auta. Zauważyli, że jedna z szyb jest lekko uchylona. Udało się ją na siłę opuścić i uwolnić dziecko. Było spocone i omdlałe - mówi Izabela Kolasa z czarnkowskiej policji.
Na miejscu pojawili się wówczas rodzice. - Jak się okazało, byli w pobliskiej restauracji z resztą dzieci. Tłumaczyli, że doglądali pozostawionej w samochodzie dziewczynki - informuje Kolasa.
2-latka została zabrana przez pogotowie do szpitala. Lekarz stwierdził u niej szok termiczny i stan omdlenia. Policja stara się szczegółowo wyjaśnić sprawę.
Dziewczynka w dobrym stanie
Zdarzeniem zajęła się też już prokuratura, która spróbuje wyjaśnić jak długo dziecko przebywało w zamkniętym pojeździe. Jeśli oceni, że doszło do narażenia utraty zdrowia lub życia dziecka, rodzicom grozić może nawet do 5 lat więzienia.
Dziecko jest nadal w szpitalu na obserwacji. - Stan dziewczynki jest dobry, prawdopodobnie jutro zostanie wypisana do domu - mówi lek. med. Emilia Staniszewska, z Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Czarnkowie.
Dziecko zauważono na parkingu przy ul. Strumykowej:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN 24