Kilkadziesiąt absurdów na zaledwie 3 kilometrach trasy. Tak wygląda rowerowa rzeczywistość na poznańskim Starym Mieście. Dedykowaną urzędnikom listę niedoróbek i błędów w rowerowej infrastrukturze sporządzili poznańscy społecznicy. Chcą dać urzędnikom do myślenia.
Tradycja poznańskich patroli rowerowych sięga 2009 r., kiedy kontrolę po raz pierwszy zarządził Andrzej Rataj, ówczesny przewodniczący rady osiedla Rybaki-Piaski z Sekcją Rowerzystów Miejskich. Teraz mają objąć cały Poznań. W tym tygodniu odbędzie się 5 przejazdów.
Już pierwszy z nich, obejmujący Stare Miasto, obnażył wiele absurdów.
Na liście uwag pojawiły się między innymi prowadzące donikąd ścieżki rowerowe, zakręty o kątach prostych, a nawet sygnalizator-widmo.
Brakuje stojaków
Start pierwszego patrolu miał miejsce pod pomnikiem Starego Marycha. Zebrała się tam kilkunastoosobowa grupa, uzbrojona w kartki i długopisy, aparat i kamerę. Niestety, zabrakło zaproszonych przedstawicieli straży miejskiej, policji i Zarządu Dróg Miejskich.
Rowerzyści mieli pełne ręce roboty. Uwag było tak dużo, że przez dwie i pół godziny pokonali zaledwie około 3-kilometrową trasę.
Z placu Wiosny Ludów ruszyli najpierw ulicą Półwiejską do Starego Browaru.
Wnioski? Lepiej by było omijać deptak i jechać równoległą ulicą Rybaki. Drogowcy jednak od lat nie zgadzają się na dopuszczenie ruchu rowerowego pod prąd na ulicy Strzeleckiej. Na ulicy Półwiejskiej brakuje także stojaków - tych jest zaledwie kilka. Cykliści regularnie przypinają swoje rowery do znaków. Co więcej, przy Starym Browarze zamontowano tzw. "wyrwikółka".
- Takie stojaki nie spełniają swojej funkcji. Da się przypiąć do nich jedynie koło, a nie ramę roweru. Złodziej łatwo może odkręcić koło i ukraść rower. Co więcej, takie stojaki mogą też pokrzywić obręcz koła - wyjaśniał Cezary Brudka, prezes Sekcji Rowerzystów Miejskich.
Niebezpieczna droga
Kolejna ulica - Krakowska, to prawdziwa zmora rowerzystów.
- Chyba każdy z nas ma znajomego, który został tu potrącony przez samochód - mówił Brudka.
Problemem jest dwukierunkowy pas rowerowy. Gdyby pasy znajdowały się po obu stronach jezdni, kierowcy, jadący od strony Starego Browaru, nie byliby zaskoczeni jadącymi po lewej stronie rowerzystami.
Przy ul. Kazimierza Wielkiego panuje z kolei olbrzymi bałagan. Rowerzyści, jadący od strony ul. Krakowskiej, powinni zjechać na jezdnię i poruszać się pasem rowerowym, na którym umieszczono... postój dla autobusów linii 90. Jadący w drugą stronę, po drodze rowerowej przy chodniku, chcąc zachować się zgodnie z przepisami, muszą z kolei wykonać zakręt 90 stopni - tak bowiem wytyczono drogę rowerową przy jezdni.
Co więcej, na środku ulicy (przy skrzyżowaniu z ul. Cegielskiego) stoi odwrócony tyłem do nich sygnalizator.
- Będziemy postulować wytyczenie ruchu w kierunku mostu św. Rocha po drodze rowerowej obok jezdni, natomiast w przeciwnym kierunku o wyznaczenie kontrapasa po lewej stronie ulicy - tłumaczy Brudka.
Prawo mówi: tylko w prawo
Kolejnym problemem, na jaki zwrócono uwagę, jest brak dojazdu dla rowerzystów z placu Wiosny Ludów na plac Bernardyński. Tu społecznicy będą wnioskować o dopuszczenie ruchu rowerowego na chodnikach po obu stronach przy ul. Podgórnej, z których i tak regularnie korzystają.
Absurdy odkryto także na samym Starym Rynku, po którym nie poruszają się samochody. Na przebiegającej przez sam jej środek ulicy Baptysty Quadro obowiązuje niepotrzebny zakaz ruchu, natomiast przed niektórymi wjazdami na płytę Starego Rynku, ustawione są znaki "ruch okrężny", jakie stawiane są przy rondach.
- Te znaki są zbędne, samochody i tak nie wjeżdżają na Stary Rynek. Obecnie rowerzyści, gdy trafią na złośliwego policjanta, mogą zostać ukarani mandatem za jazdę pod prąd - mówi Brudka.
"Urzędnicy na rowery"
Patrol zakończył się przy budynku dawnej synagogi przy ul. Stawnej.
- Na Starym Mieście jeździliśmy po raz piąty. Niestety, znów stwierdziliśmy to samo, co stwierdzamy co roku: jest źle, a co roku mamy tylko nieznaczną poprawę i bardzo wiele jest jeszcze do zrobienia. Absurdów rowerowych, problemów i miejsc niebezpiecznych jest niestety mnóstwo - ocenia Rataj.
Jeszcze dalej we wnioskach posunął się Jacek Jaśkowiak, prawdopodobny kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta Poznania, jeden z uczestników patrolu:
- Dopóki dróg rowerowych nie będą projektować osoby jeżdżące na rowerach, ich jakość się nie zmieni. W Kopenhadze urzędnicy, projektując ułatwienia dla osób niepełnosprawnych, sami siadają na wózkach inwalidzkich i sprawdzają swoje rozwiązania w praktyce. Tak też powinno wyglądać tworzenie i odbiór infrastruktury rowerowej w Poznaniu - tłumaczył.
We wtorek rowerzyści kontrolować będą Jeżyce, w kolejnych dniach Wildę, Łazarz i Ostrów Tumski z Zawadami.
Swoje uwagi planują przekazać urzędnikom.
Program kolejnych patroli rowerowych:
wtorek 8 lipca: Jeżyce (stacja Poznańskiego Roweru Miejskiego przy Rynku Jeżyckim) środa 9 lipca: Wilda (Rynek Wildecki, plac przed wejściem do kościoła Maryi Królowej) czwartek 10 lipca: Łazarz (wejście do Parku Wilsona od strony ul. Głogowskiej) piątek 11 lipca: Ostrów Tumski - Śródka- Zawady- Komandoria (plac przed Katedrą)Wszystkie patrole rozpoczynają się o godz. 17:30
Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Filip Czekała