Ciężarówka stoczyła się do rzeki Gwdy, kierowca się utopił. Śledczy twierdzą, że wypadek na obwodnicy Piły spowodował 54-latek, który nagle wyjechał z drogi podporządkowanej. Waldemar N. nie przyznaje się do winy. Do sądu skierowano już akt oskarżenia. Mężczyźnie grozi nawet 12 lat więzienia.
Prokuratura Rejonowa w Pile skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Waldemarowi N. To kierowca bmw, który zdaniem śledczych miał spowodować śmiertelny wypadek na obwodnicy Piły.
- Kierowca odpowie za spowodowanie wypadku w ruchu lądowym oraz za nieudzielenie pomocy. Wiemy, że 54-latek nie zatrzymał się tylko odjechał z miejsca zdarzenia - poinformowała Magdalena Roman z Prokuratury Rejonowej w Pile.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Grozi mu nawet 12 lat więzienia. Nie wiadomo jeszcze kiedy ruszy proces.
Co się stało?
Do zdarzenia doszło 28 grudnia zeszłego roku. Na początku w tej sprawie było więcej pytań niż odpowiedzi. Śledczy nie mieli pojęcia, dlaczego ciężarówka nagle zboczyła z drogi krajowej numer 11 i wpadła do rzeki. Co ustalili?
- Oskarżony poruszał się bmw, wyjeżdżał z ulicy Młodych na obwodnicę miasta. Znajdował się na drodze podporządkowanej. W chwili zdarzenia mężczyzna nie upewnił się czy może wyjechać na drogę główną. Po prostu wyjechał przez co zmusił innego uczestnika ruchu drogowego do nagłego hamowania - tłumaczy Roman.
I to przez to nagłe hamowanie kierowca ciężarówki najpierw zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie uderzył w barierę energochłonną i stoczył się ze skarpy do rzeki.
Sekcja zwłok wykazał, że mężczyzna się utopił.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/r / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24