W tył stojącego na czerwonym świetle renault wjeżdża hyundai. Sprawa rozwiązana zostałaby polubownie, gdyby pokrzywdzony nie poczuł woni alkoholu od sprawcy kolizji. Na miejsce wezwano policję, a ta potwierdziła przypuszczenia - kierowca miał 2 promile alkoholu. Okazało się, że to kaliski radny.
Kolizja miała miejsce w czwartek na ulicy Wojska Polskiego w Kaliszu. - W tył stojącego na czerwonym świetle samochodu Renault wjechało auto marki Hyundai - podaje Anna Jaworska-Wojnicz z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Początkowo kierowcy chcieli dogadać się ze sobą i nie wzywać policji. - Uczestnicy zdarzenia nie ponieśli żadnych obrażeń a sprawca zobowiązał się do pokrycia kosztów naprawy renault – tłumaczy Jaworska-Wojnicz.
Zdradził go zapach
W pewnym momencie jednak zachowanie winowajcy zwróciło uwagę poszkodowanego. - Nierówny chód oraz wyczuwalna woń alkoholu doprowadziły do tego, że ostatecznie pokrzywdzony kierowca wezwał na miejsce policję – wyjaśnia Jaworska-Wojnicz.
Badanie trzeźwości wykazało u kierowcy hyundaia ponad dwa promile alkoholu. Jak podaje Radio Merkury, sprawca kolizji to 54-letni miejski radny, z zawodu lekarz. - Sprawa swój finał znajdzie teraz w sądzie - mówi Jaworska-Wojnicz.
Autor: fc, ak / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24