70 lat temu skazano na śmierć i stracono w publicznej egzekucji Arthura Greisera, hitlerowskiego namiestnika tzw. Kraju Warty. Wyrok wydał Najwyższy Trybunał Narodowy. Straconego skremowano, a jego prochy rozsypano w nieznanym miejscu.
W procesie Arthur Greiser został oskarżony m.in. o eksterminację i dyskryminację narodu polskiego, prześladowanie i zagładę ludności żydowskiej, germanizację i wprowadzenie segregacji rasowej, rabunek mienia obywateli polskich i ich przymusowe wysiedlanie.
Jego stracenie było ostatnią publiczną egzekucją w Polsce. Zarówno to wydarzenie, jak i jego proces w auli Uniwersytetu Poznańskiego spotkały się z ogromnym zainteresowaniem poznaniaków i Wielkopolan - mieszkańców byłego Kraju Warty.
"Zainteresowanie procesem było ogromne"
Arthur Greiser otrzymał nominację na namiestnika Rzeszy w Kraju Warty 26 października 1939 roku. Z Poznania uciekł 20 stycznia 1945 roku. Został rozpoznany i ujęty w maju na terenie Austrii, trafił do alianckiego obozu. Na wniosek władz polskich został przekazany Polakom, osadzony w Warszawie a potem w Poznaniu.
Był broniony przez adwokatów z urzędu: Jana Kręglewskiego i Stanisława Hejmowskiego - późniejszego znanego obrońcy robotników po wydarzeniach Poznańskiego Czerwca 1956. Adwokaci prosili o zwolnienie ich z uczestnictwa w rozprawie, gdy tak się nie stało przystąpili do obrony i starali się podważyć linię oskarżenia.
Publiczność mogła wejść do auli, w której odbywał się proces za okazaniem imiennej karty wstępu. Prokuratorzy zażądali kary śmierci dla Greisera, oskarżony konsekwentnie nie przyznawał się do winy.
- Zainteresowanie tym procesem było ogromne. Na terenie Kraju Warty nie było praktycznie rodziny, która by kogoś nie straciła, kogoś, kto nie zginął w więzieniu czy obozie koncentracyjnym, nie był wysiedlony czy wywieziony na roboty przymusowe - powiedziała historyk, były pracownik naukowy Instytutu Zachodniego w Poznaniu prof. Maria Rutowska.
Stracono go na Cytadeli
Sąd uznał Greisera winnym wszystkich zarzucanych mu zbrodni w stosunku do państwa polskiego i ludności cywilnej i skazał go na śmierć.
Jak powiedziała prof. Rutowska, polscy sędziowie orzekli, że Greiser stosował "nową metodę masowej eksterminacji ludności polskiej i żydowskiej", dążył do "całkowitego unicestwienia polskiej kultury i myśli politycznej" i doprowadził do "fizycznego i duchowego ludobójstwa". Uznali go nawet za winnego "nowego przestępstwa przeciwko interesom ludzkości". Podkreśliła, że był to jeden z pierwszych przypadków użycia w wyroku sądowym określenia zbliżonego do terminu "zbrodni przeciwko ludzkości", występującego w Karcie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego.
Wyrok ogłoszono 9 lipca 1946 rok, a egzekucja miała miejsce 21 lipca 1946 r. na stokach poznańskiej Cytadeli. Uczestniczyło w niej około 15 tysięcy osób. Straconego skremowano, a jego prochy rozsypano w nieznanym miejscu.
"Wiedział, że nie da się zniemczyć Polaków"
Hitlerowski namiestnik dążył do utworzenia z podległego mu Kraju Warty okręgu wzorcowego Rzeszy jednolitego etnicznie. Zaangażował się w prowadzenie polityki eksterminacyjnej i germanizacyjnej.
- Greiser urodzony i wychowany w Wielkopolsce, po doświadczeniach polityki germanizacyjnej w czasach zaboru pruskiego, wiedział, że nie da się zniemczyć Polaków. Dlatego zdecydował się na masowe wysiedlenia ludności polskiej, w tym przede wszystkim inteligencji, jako potencjalnych organizatorów konspiracji niepodległościowej - powiedziała prof. Rutowska.
Jak dodała, na miejsce wysiedlanych Polaków sprowadzani byli Niemcy. W 1944 roku Niemcem był co czwarty mieszkaniec Poznania.
- Największe liczebnie osadnictwo niemieckie było właśnie w Kraju Warty, stąd też było najwięcej wysiedlonych Polaków. Sprowadzający się tu Niemcy trafiali do urządzonych i wyposażonych domów i mieszkań - łącznie z naczyniami i pościelą, do zakładów przemysłowych i rzemieślniczych, opuszczonych przez dotychczasowych, polskich mieszkańców i właścicieli - powiedziała.
Wszystkie ślady polskości miały zniknąć
Arthur Greiser od samego początku dążył do niszczenia śladów polskiej kultury.
- Znikały burzone pomniki religijne, pomniki naszych wieszczów, działaczy niepodległościowych. Likwidowano i ograbiano uczelnie, muzea, biblioteki, szkoły oraz wszystkie ośrodki polskiej kultury. Podczas, gdy w Generalnym Gubernatorstwie były szkoły podstawowe dla polskich dzieci z polskim językiem nauczania, w Kraju Warty dla Polaków istniały wyłącznie 4-klasowe szkoły z niemieckim językiem wykładowym. Polaków, którzy mieli stanowić jedynie siłę roboczą pracującą na potrzeby III Rzeszy, uczono jedynie podstawowych rzeczy - powiedziała prof. Rutowska.
Za sprawą Greisera w Kraju Warty powstawały więzienia i obozy koncentracyjne – z pierwszym obozem zagłady w Chełmnie nad Nerem, uruchomionym w 1941 roku dla masowej eksterminacji Żydów. - To tu powstawały też ośrodki, w których mordowano chorych psychicznie i niepełnosprawnych - dodała.
Badający sprawę osądzenia hitlerowskiego namiestnika historyk Bogumił Rudawski z Instytutu Zachodniego napisał, że jego proces przed Najwyższym Trybunałem Narodowym miał charakter precedensowy i służył za wzór w kolejnych procesach przeprowadzonych przez tę instytucję.
- Proces miał duże znaczenie psychologiczne i historyczne dla mieszkańców Wielkopolski, jako symboliczne rozliczenie zbrodni nazistowskich i zamknięcie okresu okupacji niemieckiej - powiedział.
Radio zamiast Greisera
Arthur Greiser urodził się w 1897 r. w Środzie Wielkopolskiej. W 1928 roku został przyjęty do NSDAP. W 1933 roku wybrano go na wiceprezydenta, a rok później na prezydenta Senatu Wolnego Miasta Gdańska.
Tzw. Kraj Warty powstał w związku z dekretem Adolfa Hitlera z 8 października 1939 roku o wcieleniu do III Rzeszy części ziem polskich. Początkowo jednostka administracyjna nosiła nazwę Reichsgau Posen, w 1940 roku nazwa została zmieniona na Reichsgau Wartheland - Okręg Rzeszy Kraj Warty.
Terytorium Kraju Warty obejmowało ponad 43 tys. km kw. Zamieszkiwało go prawie 5 mln osób, w przeważającej większości Polaków. Stolicą Kraju Warty był Poznań.
Arthur Greiser w Poznaniu mieszkał w wilii przy ul. Berwińskiego, gdzie obecnie mieści się Radio Merkury. Prezes radia zapowiedział udostępnienie dla zwiedzających schronu zbudowanego dla namiestnika Kraju Warty. Ma to nastąpić w przyszłym roku. Obecnie w pomieszczeniu mieści się magazyn sprzętów do likwidacji.
Autor: FC/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CYRYL | Zbigniew Zielonacki