Monti ma dopiero 6 miesięcy, zdążył już jednak w swoim kocim życiu zaznać od człowieka wyjątkowego okrucieństwa. I to mimo kochających go właścicieli. Starszy mężczyzna, dziadek właścicielki kotka, miał zedrzeć zwierzęciu skórę z ogona. - Córka bardzo to przeżywa - mówi pani Lidia, synowa oprawcy.
Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę w Dębniałkach Kaliskich w gminie Blizanów (woj. wielkopolskie). Sprawą zajęło się kaliskie stowarzyszenie Help Animals, które przeciwdziała przemocy wobec zwierząt.- 10 marca pewien mężczyzna poinformował nas, że jest u weterynarza z kotem, który ma oskalpowany ogon. Powiedział, że dzień wcześniej, gdy nie było go w domu, jego 17-letni syn usłyszał przeraźliwy pisk. Wyskoczył na podwórze i zobaczył swojego dziadka, który szarpie się ze zwierzęciem - mówi prezes Help Animals Sylwester Piechowiak.Bestialstwo i barbarzyństwoNa widok wnuka dziadek miał puścić kota i wrócić do swojego domu. Kot uciekł. Dopiero w poniedziałek sam przyszedł pod drzwi właścicieli. Wtedy zobaczyli jak go okaleczono i zabrali go do weterynarza.- Lekarz zauważył nacięcie pierścieniowe wokół ogona, który był całkowicie pozbawiony skóry. To co zrobiono temu kotu dla mnie jest bestialstwem i barbarzyństwem. Trudno to oceniać w jakichkolwiek kryteriach człowieczeństwa - bulwersuje się Piechowiak.Rodzinny dramatUdało nam się również porozmawiać z właścicielami okaleczonego Montiego. Pani Lidia przyznaje, że wszyscy w rodzinie bardzo przeżywają to co się stało.- To jest ulubiony kotek mojej 12-letniej córki, którą bardzo dotknęło to, co się stało. Monti wcześniej często się z nami bawił, był bardzo aktywny. Teraz nie przychodzi nawet na kolana. To jest dla nas bardzo ciężkie przeżycie - przyznaje pani Lidia.Z zemsty?Zarówno pani Lidia jak i jej 17-letni syn Adrian przyznają, że w relacjach między nimi a dziadkiem od strony ojca - nie dzieje się dobrze. Oboje podejrzewają, że starszy mężczyzna okaleczył kota by... zemścić się na nich.- Od pewnego czasu mamy problem z teściem, on w pewien sposób chciał się zemścić. Mamy jeszcze dwa koty i boimy się o nie - przyznaje pani Lidia.Świadkiem całego dramatycznego zajścia był 17-letni Adrian.- Robiłem sobie śniadanie i nagle usłyszałem zawodzenie kota, bo miauczeniem nie można było tego nazwać. Zobaczyłem mojego dziadka, który szarpał kotka. Gdy mnie zobaczył, poszedł do domu, a kot uciekł. Znalazł się dopiero nazajutrz, a mama z tatą znaleźli na podwórku odciętą skórę z ogona - mówi Adrian dodając, że między jego rodziną, a dziadkiem sytuacja jest napięta.- Między nami jest konflikt. Nie może się zemścić na mnie, tacie czy mamie, ale zauważył, że na kotach bardzo nam zależy. Nie raz już nam wygrażał - mówi.Stracił sterTo jak ważną częścią ciała dla kota jest ogon, tłumaczy Lesław Jabłoński, Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
- Jest to poważne okaleczenie, a samo zachowanie jest bestialskie. Koty łapią za jego pomocą równowagę. Kot jest zwierzęciem łownym, skacze na różne odległości i wysokości. Ogon jest dla niego sterem - mówi Jabłoński.
W piątek sprawą Montiego zajmie się również policja.
- Jutro zgłaszamy to oficjalnie policji. Wprawdzie samego skalpowania wnuk ponoć nie widział, ale kot nie mógł sobie tego zrobić sam - mówi Piechowiak.
- Działamy od 2007 roku i to jest jeden z bardziej skrajnych przypadków. To jest znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem - dodaje Piechowiak.
Kot okaleczony został w Dębniałkach Kaliskich :
Autor: kk/mieś / Źródło: Fakty Kaliskie / TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań | Fakty Kaliskie