Otworzyła drzwi i zobaczyła byłego partnera. W walentynki czekał na nią z butelką benzyny i zapalniczką. Kiedy mężczyzna oblał ją cieczą, zaczęła krzyczeć. Usłyszała ją córka.
45-latka z Osieku Małego (woj. wielkopolskie) miała walentynki jak z koszmaru. Kobieta wstała wcześnie rano i jak co dzień przygotowywała się do pracy. Tuż po godz. 5.00 zamierzała wyjść z domu.
Kiedy otworzyła drzwi, zobaczyła swojego byłego partnera.
- Mężczyzna wszczął z nią awanturę i żądał wydania jego rzeczy, które miały pozostawać w miejscu zamieszkania kobiety. W trakcie utarczek słownych doszło do szarpaniny, podczas której 49-latek wyjął z kieszeni plastikową butelkę i zaczął polewać jej zawartością kobietę. Najprawdopodobniej była to benzyna - opowiada Przemko Chudykowski z kolskiej policji.
Kobieta zaczęła krzyczeć. Jej wołanie o pomoc usłyszała córka. Jak podaje policja, chwyciła matkę za odzież i wciągnęła ją do domu. Krewki napastnik nie odpuszczał. Z płonącą zapalniczką miał próbować siłą dostać się do środka. Wtedy młodsza kobieta potraktowała go gazem pieprzowym.
Mężczyzna uciekł, a kobiety zawiadomiły policję.
"Chciał ją tylko nastraszyć"
- Funkcjonariusze natychmiast zajęli się tą sprawą. Zaczęli szukać tego furiata, w efekcie czego został on niebawem ujęty. Jak się okazało, był nietrzeźwy. Stróżom prawa usiłował wmówić, że swą byłą partnerkę chciał jedynie nastraszyć - tłumaczy Chudykowski.
Mężczyzna nie przekonał do swojej wersji zdarzeń ani policji, ani sądu. Zwłaszcza że już wcześniej między byłymi partnerami dochodziło do scysji. Dlatego najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi za kratami. 49-latkowi grozi nawet 10 lat więzienia.
Mieszkanka Wolbromia nie miała tyle szczęścia. Mąż oblał ją benzyną i podpalił. Kobieta nie przeżyła.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/mś / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Map