W Poznaniu podgrzewają atmosferę przed meczem z liderem ekstraklasy. Sponsor Lecha przygotował akcję, którą promuje zaczepnym hasłem "OdHAMsię przed Legią". Niektórzy ocenili, że balansuje ono na granicy dobrego smaku, większość komentatorów docenia jednak poczucie humoru.
Akcja nawiązuje do Kaspara Hamalainena, który grał dla Lecha przez ostatnie trzy sezony. Zimą zmienił klub i przeniósł się do znienawidzonej przez poznańskich kibiców Legii. W sobotę każdy kibic, który przyniesie na mecz koszulkę reprezentanta Finlandii, będzie mógł wymienić ją za darmo na trykot Dawida Kownackiego.
- Wielu osobom w Poznaniu nie podobała się postawa Kaspara Hamalainena. Jako zaangażowany sponsor dajemy im możliwość wymiany koszulki byłego już piłkarza Lecha na trykot, mam nadzieję, przyszłej gwiazdy reprezentacji Polski, Dawida Kownackiego - mówi Mateusz Juroszek, prezes firmy STS, która organizuje akcję.
Opinie podzielone
Cząstka "HAM" w haśle "OdHAMsię" nawiązuje do nazwiska Fina. Zaczepna gra słów nie wszystkim się spodobała.
"Dla mnie to podjudzanie. Widocznie sponsor Lecha wyznaje zasadę: nieważne jak o tobie mówią, ważne by mówili" - ocenia Łukasz Jachimek z Gazety Wyborczej.
Podobnie zareagował Seweryn Dmowski, szef komunikacji w Legii Warszawa: "Zerowa oryginalność, brak szacunku dla swojego byłego zawodnika i to odwołanie do "odchamiania"... Słoma z butów" - napisał na Twitterze.
@nopawel Zerowa oryginalność, brak szacunku dla swojego byłego zawodnika i to odwołanie do "odchamiania"... Słoma z butów. @gosiasanetra
— Seweryn Dmowski (@seweryndmowski) 17 marca 2016
Sam Mateusz Juroszek na zarzut, że akcja #odHAMsię jest zbyt kontrowersyjna, odpowiada: "Więcej dystansu. Show must go on".
Większość komentatorów sportowych zdaje się mieć podobne podejście. Na Twitterze niemal zgodnie oceniają, że akcja, choć zrobiona na granicy dobrego smaku, jednak jej nie przekracza. Uznali, że jest pomysłowa i osiągnęła swój cel: jest o niej głośno.
Oskarżenia o niepotrzebne podgrzewanie emocji zbywają, wskazując, że np. w Wielkiej Brytanii podobne akcje organizuje się dość często i nikogo one nie rażą.
W Anglii było trochę grubiej ;) #odHamsie pic.twitter.com/jsTu7Z3ks5
— Marcin Kuźnia (@m_kuznia) 17 marca 2016
Powrót Fina
Dla Hamalainena sobotni mecz będzie pierwszym w Poznaniu w barwach klubu ze stolicy. Z Legią związał się w styczniu. Wcześniej przez trzy lata grał w barwach Lecha Poznań. Kolejorza opuścił wraz z wygaśnięciem kontraktu z końcem zeszłego roku.
Przenosiny Hamalainena z Lecha do Legii były transferowym hitem zimy, ale też prawdziwym ciosem dla kibiców Kolejorza. Transakcji tak dużego kalibru na linii Poznań - Warszawa nikt się nie spodziewał. Nawet sam Hamalainen.
- Rozumiem doskonale, w jakim transferze biorę udział - to zawsze duża rzecz, kiedy do Legii dołącza zawodnik z przeszłością w Lechu. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że przydarzy się to i mnie. Jestem profesjonalnym piłkarzem. Mam nadzieję, że trener i koledzy powitają mnie tak, jak każdego nowego zawodnika w drużynie. Dam z siebie wszystko, by wywalczyć sobie miejsce w zespole. W profesjonalnej piłce to nic nadzwyczajnego - nowy zawodnik w nowej drużynie. Rozumiem całą otoczkę tego transferu, ale to tylko mnie dodatkowo motywuje - dodał Fin.
W Legii Hamalainen jest na razie rezerwowym. Zagrał jak dotąd w trzech meczach, na boisku spędził ledwie 58 minut. W środę w Pucharze Polski z Zawiszą Bydgoszcz grał od 72. minuty.
Jubileuszowe starcie
Sobotnie starcie przy Bułgarskiej będzie wyjątkowe nie tylko ze względu na Hamalainena, ale też z okazji jubileuszów obu klubów. W dzień hitowego spotkania "Kolejorz" będzie obchodził 94. rocznicę powstania, z kolei Legia w tym roku świętuje stulecie klubu.
Biletów na szlagierowe spotkanie nie ma już od poniedziałku. Obejrzy je ponad 40 tys. kibiców.
Historia za Lechem, forma za Legią
Historia starć obu ekip w Poznaniu przemawia na korzyść obecnego mistrza Polski. Spośród 52 meczów Lech wygrał 22, remis padał 16 razy, a 11 razy górą byli goście.
W tym sezonie dużo lepiej prezentuje się jednak Legia Warszawa. Klub ze stolicy zdobył jak dotąd 55 punktów i jest liderem Ekstraklasy. Kolejorz zajmuje obecnie 5. miejsce w tabeli z 40 punktami i jeszcze nie jest pewien awansu do grupy mistrzowskiej.
Jan Urban, trener Lecha: - Miałem okazję, aby grać w Lechu Poznań, natomiast tak się nie stało z powodu Legii:
Powrót Fina
Dla Hamalainena sobotni mecz będzie pierwszym w Poznaniu w barwach klubu ze stolicy. Z Legią związał się w styczniu. Wcześniej przez trzy lata grał w barwach Lecha Poznań. Kolejorza opuścił wraz z wygaśnięciem kontraktu z końcem zeszłego roku.
Przenosiny Hamalainena z Lecha do Legii były transferowym hitem zimy, ale też prawdziwym ciosem dla kibiców Kolejorza. Transakcji tak dużego kalibru na linii Poznań - Warszawa nikt się nie spodziewał. Nawet sam Hamalainen.
- Rozumiem doskonale, w jakim transferze biorę udział - to zawsze duża rzecz, kiedy do Legii dołącza zawodnik z przeszłością w Lechu. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że przydarzy się to i mnie. Jestem profesjonalnym piłkarzem. Mam nadzieję, że trener i koledzy powitają mnie tak, jak każdego nowego zawodnika w drużynie. Dam z siebie wszystko, by wywalczyć sobie miejsce w zespole. W profesjonalnej piłce to nic nadzwyczajnego - nowy zawodnik w nowej drużynie. Rozumiem całą otoczkę tego transferu, ale to tylko mnie dodatkowo motywuje - dodał Fin.
W Legii Hamalainen jest na razie rezerwowym. Zagrał jak dotąd w trzech meczach, na boisku spędził ledwie 58 minut. W środę w Pucharze Polski z Zawiszą Bydgoszcz grał od 72. minuty.
Jubileuszowe starcie
Sobotnie starcie przy Bułgarskiej będzie wyjątkowe nie tylko ze względu na Hamalainena, ale też z okazji jubileuszów obu klubów. W dzień hitowego spotkania "Kolejorz" będzie obchodził 94. rocznicę powstania, z kolei Legia w tym roku świętuje stulecie klubu.
Biletów na szlagierowe spotkanie nie ma już od poniedziałku. Obejrzy je ponad 40 tys. kibiców.
Historia za Lechem, forma za Legią
Historia starć obu ekip w Poznaniu przemawia na korzyść obecnego mistrza Polski. Spośród 52 meczów Lech wygrał 22, remis padał 16 razy, a 11 razy górą byli goście.
W tym sezonie dużo lepiej prezentuje się jednak Legia Warszawa. Klub ze stolicy zdobył jak dotąd 55 punktów i jest liderem Ekstraklasy. Kolejorz zajmuje obecnie 5. miejsce w tabeli z 40 punktami i jeszcze nie jest pewien awansu do grupy mistrzowskiej.
Jan Urban, trener Lecha: - Miałem okazję, aby grać w Lechu Poznań, natomiast tak się nie stało z powodu Legii:
Autor: FC/kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lech Poznań