Miał być sklepem i serwisem RTV, ale jedyne, co po tym pomyśle zostało to "telewizorki" na jednej ze ścian. Kontrowersje budzi większe niż wieżowce Alfy. Chcieli go burzyć, zmieniać, zasłaniać. Żadnego z tych planów nie zrealizowano. Oto Arsenał, najnowocześniejszy element poznańskiego Starego Rynku.
Zniszczony niemal doszczętnie podczas II Wojny Światowej Stary Rynek czekała odbudowa. - Miał zostać przywrócony pierwotny charakter tego miejsca. Problemem stał się jednak blok śródrynkowy – opowiada Piotr Marciniak, architekt i autor książki „Doświadczenia modernizmu. Architektura i Urbanistyka Poznania w czasach PRL”.
Quadro wewnątrz
Na wstępie odrzucono możliwość odbudowy zniszczonego nowego ratusza, który kojarzony był z zaborem pruskim. Z drugiej strony pojawiły się problemy z południową stroną Starego Rynku. - W połowie lat 50. komisja konserwatorsko-architektoniczna ze względu na brak materiałów ikonograficznych, zdecydowała o odbudowie w nowoczesnej formie – wyjaśnia Marciniak.
Zdecydowano się zostawić jedynie zachowany fragment dawnego budynku Arsenału, który zwieńczono trójkątnymi szczytami. W miejscu reszty Arsenału i dawnych Sukiennic, postawiono dwa mocno przeszklone pawilony z pasażem między nimi. - Ta wewnętrzna uliczka, dziś nosząca imię Jana Baptysty Quadro, twórcy ratusza, to zachowanie wcześniejszej, historycznej koncepcji – mówi Marciniak.
Budynek oddano do użytku w 1962 r. Pierwotnie zakładano, że w pawilonie po dawnych sukiennicach, w którym dziś znajduje się Wielkopolskie Muzeum Wojskowości, znajdą się na parterze punkt Cepelii i sklep z tekstyliami a na piętrze pracownie krawieckie. Arsenał w całości miał być poświęcony sprzętowi RTV. Na dole miał znaleźć się sklep, do góry serwis. Dziś budynek służy Galerii Miejskiej, księgarni oraz pubowi.
Jedni chcą burzyć, drudzy się burzą
Marciniak zauważa, że jest "ogromna rzesza przeciwników tych budynków, ale że są i tacy, którzy uważają, że ten budynek dobrze się wpisuje w to miejsce".
Do tych drugich należy Marcin Stachowiak, autor bloga Modernistyczny Poznań. - Miejscy architekci zdecydowali się na ultranowoczesny w tym czasie projekt. Trudno nie zgodzić się z takim działaniem, dużo rozsądniej rozwijać architekturę i budować według nowatorskich rozwiązań, niż na siłę reanimować martwe style. Arsenał jest świetnie zaprojektowany i wprowadza trochę świeżego powietrza na pięknym poznańskim Rynku, który dzięki niemu nie jest wyłącznie skansenem. Z drugiej strony, warto by było o niego bardziej zadbać, trochę odnowić i wyeksponować purystyczną elewację, a nie zawieszać na niej idiotyczne reklamy – mówi.
Modernizacja modernizmu?
Od lat jak bumerang wraca temat przebudowy budynku. - Największe kontrowersje budzi chyba front budynków. Pojawiały się próby upiększenia, zrobienia pasażu – wylicza Marciniak.
W 2011 r. ogłoszono konkurs architektoniczny na modernizację Arsenału. Wygrała ją pracownia BWP Wojciech Polak z Zalasewa. Projekt zakładał rozwinięcie ażurowej ściany nazywanej przez niektórych pieszczotliwie „telewizorkami” z wewnętrznego pasażu (z budynku, w którym znajduje się galeria) niemal na całą elewację obu pawilonów. Szansę na przebudowę budynków są jednak małe. - Projekt, który wygrał konkurs architektoniczny na przebudowę Galerii Miejskiej Arsenał, nie ma szans na realizację: została wykonana jedynie sympatyczna praca koncepcyjna - powiedział „Gazecie Wyborczej” tuż po zakończeniu konkursu prezydent Ryszard Grobelny.
Dyskusja w nowym wymiarze
Nie oznacza to jednak końca dyskusji o przyszłości Arsenału. Krótko po zakończeniu konkursu pojawiła się kolejna koncepcja, grupy Legion X. Tym razem nie zakładała ona ingerencji w sam budynek a jego zasłonięcie przez wybudowanie przed nim Bramy Patronów - imitacji fasady renesansowego pałacu.
W niedzielę o budynek zapytane zostaną dzieci, które wcześniej wraz z Piotrem Marciniakiem zwiedzą Arsenał.
- Dzieci za pośrednictwem makiet opowiedzą, co chciałyby zachować, co zmienić, dobudować lub zburzyć i wznieść coś zupełnie innego. Może gotycki zamek? A może wyrzutnię rakiet kosmicznych? Wszystkie chwyty dozwolone – mówi Franciszek Sterczewski, autor projektu „Nowe wymiary Starego Miasta” zorganizowanego przez Galerię Miejską Arsenał. Cykl wykładów, warsztatów i innych wydarzeń związanych z architekturą poznańskiego Starego Miasta rozpocznie się właśnie w Arsenale. Budynek z bliska najpierw będą mogły poznać dzieci w wieku 9-12 lat (niedziela, godz. 13) a w środę (godz. 18) zaproszeni zostaną dorośli. - Spotkanie rozpoczniemy spacerem. Sprawdzimy, co tak naprawdę mieści w sobie Galeria Miejska Arsenał. Po spacerze krótki wykład o historii obiektu zreferuje Piotr Marciniak. Usłyszymy, co znajdowało się tutaj przed laty, jak różni architekci w przeszłości wyobrażali sobie to miejsce, oraz przyjrzymy się nagrodzonym projektom z ostatniego konkursu na przebudowę budynku – wyjaśnia Sterczewski.
Autor: Filip Czekała/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Arsenał, Legion X, TVN 24 Poznań