Podczas zabawy amstaff pogryzł 3,5-letnią dziewczynkę. Dziecko z ranami twarzy i ręki trafiło do szpitala. Sprawę bada policja.
Do tragedii doszło w sobotę około godziny 12:30 na jednej z posesji w Nowogrodzie Bobrzańskim (woj. lubuskie). Trwało tam przyjęcie komunijne, na które przyszli znajomi właścicieli z córeczką. Dziewczynka poszła na podwórze z psem - młodym amstaffem należącym do gospodarzy. W pewnym momencie dorośli usłyszeli krzyk dziecka.
Ojciec dziewczynki pobiegł na ratunek. Okazało się, że pies ugryzł jego córkę w rękę. Mężczyzna próbował odciągnąć amstaffa, a ten jeszcze bardziej rozwścieczony ugryzł dziecko w twarz.
3,5-latka została przewieziona do szpitala. Jest pokaleczona. Na szczęście obrażenia, których doznała, nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla jej życia.
Policja bada sprawę
- Informacja o tym wydarzeniu zostanie też przekazana sądowi rodzinnemu, który oceni czy rodzice pokrzywdzonej dziewczynki w należyty sposób sprawowali nad nią opiekę – tłumaczy Małgorzata Barska z zielonogórskiej policji.
Po konsultacji z powiatowym lekarzem weterynarii zadecydowano, że amstaff zostanie poddany obserwacji. - Wobec właścicieli psa będzie prowadzona sprawa z artykułu 160 kodeksu karnego mówiącego o narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia - informuje Barska.
Źródło: PAP/TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock