Nieuprawnione wypłaty z kont banku Santander w całym kraju. Policja: stoi za nimi nie jedna, a kilka osób

Mężczyzna chciał wypłacić 50 tysięcy złotych (zdjęcie ilustracyjne)
Monitoring Santandera wykrył przestępcze transakcje przy użyciu kart płatniczych klientów. Pieniądze wrócą na konta
Źródło: TVN24
Pieniądze, które zniknęły z kont banku Santander, wróciły do klientów - poinformowała rzeczniczka banku. W weekend w różnych częściach Polski doszło do nieuprawnionych wypłat z bankomatów. -Działania wymierzone w klientów banku były zaplanowane. Stoi za nimi nie jedna, a kilka osób - powiedział komisarz Marcin Zagórski, rzecznik prasowy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy w poniedziałek wszczęła zbiorcze śledztwo w tej sprawie.
Kluczowe fakty:
  • Najwięcej incydentów odnotowano w Poznaniu - 82. Do 83 podobnych doszło na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. Podobne przypadki odnotowano też m.in. w Krakowie, Łodzi, Warszawie i Wrocławiu.
  • Jak poinformowało Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, do jednostek policji zgłosiło się już 187 poszkodowanych osób.
  • W oświadczeniu Santander potwierdził wykrycie "transakcji o charakterze przestępczym przy użyciu kart płatniczych klientów wykonywane w bankomatach sieci współpracującej".
  • Bank poinformował, że zwrócił pieniądze poszkodowanym klientom. Ich karty zostały zabezpieczone, otrzymają nowe.
  • Według policji to była zorganizowana i zaplanowana akcja, za którą stoi kilka osób. Prokuratura wszczęła śledztwo.

"Santander Bank Polska zwrócił już środki wszystkim poszkodowanym klientom - zwrot nastąpił automatycznie, klienci nie muszą składać reklamacji. Poinformowaliśmy wszystkich klientów, których sprawa dotyczyła o zwrocie środków" - przekazała w poniedziałek po południu Monika Nowakowska, rzeczniczka Santander Bank Polska. O tym, że tak się stanie, informowano już w niedzielę.

Bank podkreśla, że incydent utraty środków z kont niektórych klientów dotyczył około kilkuset osób, "miał charakter regionalny i obejmował transakcje w kilku bankomatach". Utrata środków nie dotyczyła transakcji zbliżeniowych.

"Karty i środki naszych klientów są bezpieczne. Wszystkie karty, które zostały lub potencjalnie mogły zostać dotknięte przestępczym działaniem, zostały zabezpieczone. W ich miejsce nasi klienci otrzymają nowe" - przekazała Nowakowska w komunikacie.

Zapowiedziano też złożenie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Przedstawicielka Santander Polska zapewnia, że trwa analiza incydentu, a w sprawie nawiązano współpracę z organami ściągania i operatorem bankomatów.

Zbiorcze śledztwo prokuratury

- Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy w poniedziałek wszczęła zbiorcze śledztwo dotyczące kradzieży pieniędzy z rachunków bankowych klientów banku Santander, obejmujące wszystkie przypadki w kraju - poinformowała zastępczyni prokuratora okręgowego Agnieszka Adamska-Okońska.

Jednocześnie prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa Zarządowi w Bydgoszczy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.

Policja: za działaniami stoi kilka osób

Liczba osób, z których kont w miniony weekend wypłacono pieniądze, rośnie. – Wiemy, że do jednostek policji zgłosiło się już 187 poszkodowanych osób – poinformował w poniedziałek kom. Marcin Zagórski, rzecznik prasowy Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości.

Dodał, że za działaniami, w wyniku których klienci banku stracili pieniądze, nie stoi jedna, a kilka osób. – Z informacji, jakie mamy na ten temat, a także z naszych obserwacji, wynika, że w działania te było zaangażowanych kilka osób. Wiemy też, że działania te były zaplanowane i zorganizowane – stwierdził.

Podkreślił przy tym, że z informacji, jakie posiada na ten moment, nie wynika, aby poszkodowane były również osoby, które posiadają rachunki w innych bankach.

Rzecznik CBZC poinformował, że zajmujący się sprawą policjanci z zarządu w Bydgoszczy realizują działania polegające na zabezpieczeniu dowodów, m.in. nagrań z monitoringu znajdującego się w otoczeniu bankomatów, z których były wypłacane środki. Dodał, że te działania prowadzą nie tylko funkcjonariusze CBZC, ale też policjanci z lokalnych komend, na które zgłosili się poszkodowani.

Zaplanowana akcja w weekend

Pierwsze zgłoszenia o wypłatach, których właściciele kont w żaden sposób nie autoryzowali, spłynęły do policji w sobotę.

- Klienci otrzymywali powiadomienie SMS o wypłacie z bankomatu środków z ich konta w kwocie od kilkuset do kilku tysięcy złotych - przekazał młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Wiadomo, że tylko w stolicy Wielkopolski doszło do 82 takich sytuacji, a w województwie kujawsko-pomorskim do 83. Co ustalono do tej pory?

- Mamy w tej chwili podejrzenia, że mogło dojść do sczytania danych z kart i pozyskania PIN-ów w dwóch bankomatach usytuowanych w Poznaniu. Jeden taki bardzo podejrzany bankomat to jest przy ulicy Murawa, drugi - na terenie centrum handlowego Plaza. Pytaliśmy wcześniej osoby zgłaszające, czy rzeczywiście wypłacali w ostatnim czasie pieniądze. I te dwa bankomaty przewijały się praktycznie za każdym razem - wskazał w poniedziałek Borowiak.

Wiadomo, że policyjni technicy odwiedzili obie te lokalizacje i sprawdzili bankomaty.

- Przeprowadziliśmy bardzo dokładne oględziny tych dwóch urządzeń, tam nasi technicy nie znaleźli żadnych ukrytych kamer czy też czytników. Wyobrażamy sobie, że najprawdopodobniej ta grupa przestępcza zdołała te urządzenia usunąć - dodał rzecznik wielkopolskiej policji.

Zorientował się po kilku godzinach

Reporter TVN24 rozmawiał z mężczyzną, który twierdzi, że korzystał z jednego z wytypowanych przez policję bankomatów i również stracił pieniądze.

- To było około miesiąca temu, dokładnej daty nie znam. Zorientowałem się po wiadomości SMS z informacją, że najprawdopodobniej nastąpiły nieautoryzowane zdarzenia. Dopiero kilka godzin później odczytałem i oddzwoniłem. I już wtedy pan na infolinii zablokował kartę - mówił mężczyzna, który chce pozostać anonimowy.

Z relacji mężczyzny wynika, że najpewniej, wpisując PIN, nie zasłonił klawiatury ręką, a to jedna z podstawowych rzeczy, która może uchronić przed zarejestrowaniem kodu przez oszustów, którzy na przykład zamontowali minikamerkę. Znacznie trudniej zauważyć nakładkę na klawiaturę lub mikrochip w miejscu, gdzie wkładamy kartę do bankomatu. Tutaj pomocne może być skorzystanie z wypłaty środków za pomocą blika.

Reporter TVN24 rozmawiał z jedną z poszkodowanych osób
Źródło: TVN24

Zniknęły pieniądze? Alarmuj policję

- Policja apeluje, że jeżeli ktoś stwierdzi, iż z jego konta bankowego doszło do nieuprawnionej wypłaty pieniędzy, powinien zgłosić się do najbliższego komisariatu - podkreślił Borowiak.

Dodał, że podobne przypadki odnotowano też w Krakowie, Łodzi, Warszawie i Wrocławiu. 

- Nie mówimy o włamaniu do systemu bankowego, to trzeba wyraźnie podkreślić. Mówimy o działalności grupy, która wypłaca środki za pomocą bankomatów, sprawcy w jakiś sposób weszli w posiadanie danych kart oraz numerów PIN niezbędnych do wypłaty środków. Grupa ta działa w sposób zorganizowany i niestety bardzo sprawny - zaznaczył Borowiak.

Kolejnych kilkadziesiąt przypadków analizują funkcjonariusze z województwa kujawsko-pomorskiego. Najwięcej incydentów odnotowano w Bydgoszczy. Do pojedynczych sytuacji dochodziło też w Nakle, Żninie i Aleksandrowie Kujawskim.

Komunikat w tej sprawie wydała również Komenda Główna Policji.

"Policjanci Biura Zwalczania Przestępczości Ekonomicznej Komendy Głównej Policji monitorują na terenie całego kraju zgłoszenia dotyczące nieuprawnionych wypłat z kont indywidualnych klientów. W tej chwili zgłoszenia dotyczą klientów tylko jednego banku. Funkcjonariusze skupiają się na przyjmowaniu zawiadomień, gromadzeniu materiałów procesowych, ich analizie oraz prowadzeniu czynności mających na celu ustalenie i zatrzymanie sprawców tych przestępstw" - czytamy w komunikacie.

Co robić?

Nadkomisarz Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy podkreślił, że osoby pokrzywdzone w wyniku nieuprawnionych wypłat ze swojego konta mogą złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Powinny ze sobą zabrać na policję następujące dokumenty: dowód osobisty i numer rachunku w banku.

- O ile to możliwe, wydrukowana historia rachunku ze wskazaniem budzącej wątpliwość transakcji - dodał.

Oświadczenie Santandera

W wydanym w niedzielę po południu oświadczeniu bank Santander napisał, że w sobotę "w wyniku monitoringu, bank wykrył transakcje o charakterze przestępczym przy użyciu kart płatniczych klientów wykonywane w bankomatach sieci współpracującej".

Zapewniono, że "niezwłocznie po wykryciu zdarzenia wszystkie karty, które zostały lub potencjalnie mogły zostać dotknięte przestępczym działaniem, zostały zabezpieczone".

"W banku, we współpracy z operatorem urządzeń, trwa pogłębiona analiza źródła zdarzenia - podejrzewamy zamontowanie nakładek skanujących na bankomatach sieci współpracującej. Zespoły techniczne operatora urządzeń sprawdzają wytypowane bankomaty. Bank jest w kontakcie z organami ścigania, przygotowuje zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa" - czytamy.

Santander przekazał, że "środki klientów są bezpieczne". "Bank po wykryciu transakcji oszukańczych niezwłocznie wdrożył rozwiązania uniemożliwiające przestępcom dalsze działania. Środki klientów, które zostały w ten sposób skradzione, zostaną zwrócone w poniedziałek" - napisano.

Zaapelowano też do klientów "o zwracanie szczególnej uwagi na wygląd bankomatów i sprawdzanie, czy ich wygląd nie wzbudza podejrzeń co do ewentualnej ingerencji osób trzecich". "Klientów, którzy zauważą takie przypadki, prosimy o kontakt z naszą infolinią 1 9999" - dodano.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: