"Nie ma drugiego takiego niedźwiadka na świecie. Nikt nie widział jej śpiącej"

Pomysł zorganizowania Dnia Kaprala Wojtka ma związek z niedawną decyzją rady miasta o nazwaniu imieniem niedźwiedzia-żołnierza z armii gen. Andersa, który brał udział m.in. w bitwie o Monte Cassino części ulicy prowadzącej do ogrodu zoologicznego.

Nie miałoby jednak sensu organizowanie takiego święta, gdyby - zgodnie ze swoją naturą - niedźwiedzie zapadły w sen zimowy. - To nie jest tak, że wszystkie niedźwiedzie brunatne w naszych warunkach zapadają w sen zimowy. Hibernacja bywa przerywana, wychodzą i się kręcą - przyznaje Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo.

Cisna, młoda niedźwiedzica z poznańskiego Nowego Zoo, ma jednak znacznie większe pokłady energii niż pozostali przedstawiciele jej gatunku.

- Nie ma drugiego takiego niedźwiadka na świecie. Nikt nie widział jej śpiącej, ma ADHD, jest wulkanem energii. Szaleje z psiakiem, wspina się na drzewach, biega, rozrywa kartony. Mamy do czynienia z dzieckiem, które jest absolutnie aktywne, pomimo tak niefajnej pogody - wylicza Zgrabczyńska.

Spokojniejszy jest jej towarzysz, mastif tybetański Bari. - Stara się dotrzymywać kroku Cisnej, ale też dorasta i staje się psem stróżującym. Spełnia rolę przyjaciela i towarzysza - tłumaczy dyrektorka poznańskiego zoo.

W sobotę Cisna, podobnie jak wszystkie niedźwiedzie z ogrodu, dostanie specjalny tort "dla niedźwiedzi, które nie chcą spać".

W poznańskim Nowym Zoo mieszka siedem niedźwiedzi. Baloo to niedźwiedź odebrany z cyrku. Nie ma pazurów i ma zdeformowane kończyny. Borys, niedźwiedź-wegetarianin, który spędził 10 lat zaspawany w wozie cyrkowym. Cisna, która jako maleństwo odnaleziono porzucona przez matkę w Bieszczadach. Ewka, Pietka oraz jego córki Wojtusia i Gienia to niedźwiedzie odebrane ze zwierzyńca w Braniewie, gdzie żyły w betonowych kojcach.

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań