W małym oplu ktoś wiózł z tyłu cielaka. Nietypową sytuację nagrał jeden z kierowców. - Jechałem za tym autem jakieś trzy kilometry - mówi pan Mikołaj.
Całe zdarzenie miało miejsce w ostatni piątek przed godziną 13. Pan Mikołaj jechał akurat z Rokietnicy do Mrowina (woj. wielkopolskie). Nagle zobaczył niecodzienny widok. Przed nim jechał opel corsa, w którego bagażniku stał cielak. - Nie wierzyłem w to, co widzę - przyznaje Mikołaj."Można?"Nagrał wideo, na którym widać nietypowy transport. "Można? Normalnie mieści się w corsie. Nie wierzę! (...) Ale jaja!" - komentuje w nagraniu.- Przejechałem za tym kierowcą jakieś trzy kilometry. W Mrowinie on pojechał prosto, ja skręcałem w prawo - wyjaśnia.Jak dodaje, zwierzę wyglądało na spłoszone. - Gdy stanęliśmy na światłach, to ktoś go przytrzymywał za kark - opisuje.Cielak w pandzieW marcu do podobnego zdarzenia doszło w Kaliszu. Wówczas cielaka przewożono w nieco większym fiacie panda. Po publikacji w internecie sprawą zajęła się policja. Funkcjonariusze ustalili kierowcę auta, okazał się nim rolnik z Żelazkowa. Co ciekawe, zwierzę przewoził legalnie. Samochód, którym przewożono cielaka, był zarejestrowany jako ciężarowy. - Był wyposażony w specjalną kratkę ochronną oraz matę antypoślizgową na podłodze - tłumaczył Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Mikołaj