Miał koronawirusa, ale i tak robił zakupy oraz spotykał się z kolegami. Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia

Czy w najbliższą niedzielę zrobimy zakupy?
Mikstat: Ognisko koronawirusa w zakładzie drobiarskim. "Źródłem był pracownik"
Źródło: TVN 24

Najpierw łamał zasady kwarantanny, a potem już ze stwierdzonym zakażeniem koronawirusem, chodził do sklepu i na spotkania towarzyskie. Teraz 40-latkowi z Mikstatu grozi osiem lat więzienia.

- 40-letni Gruzin z wielkopolskiego Mikstatu został oskarżony o złamanie zasad kwarantanny, powodując zagrożenie epidemiczne w związku z COVID-19 – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Mężczyzna mieszka w Mikstacie, w którym w miejscowym zakładzie przetwórstwa drobiu stwierdzono jedno z ognisk koronawirusa. Zakażenie stwierdzono u ponad 300 osób.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Spacery, zakupy, spotkania

40-latek od 3 sierpnia, zgodnie z decyzją sanepidu w Ostrzeszowie, miał przebywać na obowiązkowej kwarantannie połączonej z bezwzględnym zakazem opuszczania miejsca przebywania. Nie stosował się do tego.

10 dni później powtórzone badanie ponownie wykazało u niego zakażenie koronawirusem. Gruzin otrzymał wtedy kolejną decyzję o obowiązkowej izolacji. 40-latek nadal nie zamierzał się do niej stosować.

- Wielokrotnie wychodził do sklepów spożywczych po zakupy, na spacery i spotkania towarzyskie, co zeznali świadkowie – powiedział prokurator Meler.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

"Bagatelizował zagrożenie"

Prokurator postawił 40-latkowi zarzuty złamania zasad kwarantanny i powodowania zagrożenia epidemicznego. Częściowo przyznał się do zarzutów. - Złożył wyjaśnienia, w których bagatelizował stworzone przez siebie zagrożenie – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Cała sprawa zakończy się dla niego w sądzie. 40-latkowi za zarzucane czyny grozi do 8 lat więzienia.

Czytaj także: