Najpierw łamał zasady kwarantanny, a potem już ze stwierdzonym zakażeniem koronawirusem, chodził do sklepu i na spotkania towarzyskie. Teraz 40-latkowi z Mikstatu grozi osiem lat więzienia.
- 40-letni Gruzin z wielkopolskiego Mikstatu został oskarżony o złamanie zasad kwarantanny, powodując zagrożenie epidemiczne w związku z COVID-19 – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Mężczyzna mieszka w Mikstacie, w którym w miejscowym zakładzie przetwórstwa drobiu stwierdzono jedno z ognisk koronawirusa. Zakażenie stwierdzono u ponad 300 osób.
Spacery, zakupy, spotkania
40-latek od 3 sierpnia, zgodnie z decyzją sanepidu w Ostrzeszowie, miał przebywać na obowiązkowej kwarantannie połączonej z bezwzględnym zakazem opuszczania miejsca przebywania. Nie stosował się do tego.
10 dni później powtórzone badanie ponownie wykazało u niego zakażenie koronawirusem. Gruzin otrzymał wtedy kolejną decyzję o obowiązkowej izolacji. 40-latek nadal nie zamierzał się do niej stosować.
- Wielokrotnie wychodził do sklepów spożywczych po zakupy, na spacery i spotkania towarzyskie, co zeznali świadkowie – powiedział prokurator Meler.
"Bagatelizował zagrożenie"
Prokurator postawił 40-latkowi zarzuty złamania zasad kwarantanny i powodowania zagrożenia epidemicznego. Częściowo przyznał się do zarzutów. - Złożył wyjaśnienia, w których bagatelizował stworzone przez siebie zagrożenie – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Cała sprawa zakończy się dla niego w sądzie. 40-latkowi za zarzucane czyny grozi do 8 lat więzienia.
Źródło: PAP, TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock