Około północy znaleziono ciało mężczyzny, który napadł na kuratorkę. Napastnik popełnił samobójstwo w lesie koło Możdżanowa (woj. wielkopolskie). Był poszukiwany od wtorku. Policjanci przeczesywali lasy, używając do tego m.in. quadów i śmigłowców.
Ciało Artura B. znaleziono w tym samym kompleksie leśnym, na którego terenie w środę go poszukiwano.
Informację potwierdził na Twitterze rzecznik wielkopolskiej policji.
Koniec obławy pod Odolanowem. Podejrzany o gwałt nie żyje. Popełnił samobójstwo w lesie koło Możdżanowa.
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) 25 marca 2016
- W nocy, około północy, policjanci otrzymali informację od myśliwych, którzy ujawnili zwłoki mężczyzny. Okazało się, że to ciało mężczyzny, który poszukiwany był od kilku dni przez policjantów - wyjaśnia Małgorzata Łusiak z policji w Ostrowie Wielkopolskim. Mężczyzna sam odebrał sobie życie.
Zawieźli policję na miejsce
W nocnym polowaniu brało udział dwóch myśliwych z koła łowieckiego "Łoś" z Krotoszyna. Zanim udali się do lasu, wpisali się do księgi polowań w leśniczówce Możdanowo. Jak tłumaczy leśniczy, nocne polowania to nic dziwnego - w ostatnich dniach była pełnia księżyca a to oznacza dobre warunki dla myśliwych.
Mężczyznę zauważyli jadąc leśną drogą, przy jednym z drzew. - Myśleli, że załatwia potrzebę, ale jak podjechali bliżej, zobaczyli sznurek - mówi leśniczy.
Myśliwi powiadomili o sprawie leśniczego i pojechali na policję. Wspólnie ponownie udali się na miejsce, by wskazać funkcjonariuszom, gdzie znajdują się zwłoki. - Mężczyzna był grubo ubrany, miał na sobie trzy lub cztery polary i podwójne skarpety. Liczył się z tym, że będzie długo przebywał na dworze - zwraca uwagę leśniczy.
Poszukiwany miał ze sobą pół paczki papierosów i pieniądze. Nie miał natomiast noża.
Zatrzymał ją na drodze
Mężczyzny, który miał zaatakować i zgwałcić kuratorkę sądową, poszukiwano od wtorku.
- Znał ją. Wiedział, że to kuratorka, ale ona nie odwiedzała jego. Była u osób, nad którymi sprawowała kuratelę - mówił Janusz Walczak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Kobietę miał zatrzymać, gdy przemieszczała się jedną z lokalnych dróg. 44-latek chciał od niej uzyskać informacje na temat bliskiej mu sprawy. Gdy odmówiła, groził jej nożem i bił ręką. Następnie wywiózł do lasu i tam miał dokonać przestępstwa.
- Doszło wobec niej do użycia gróźb z użyciem noża. Ponadto, doszło do zachowań mogących mieć znamiona przestępstwa skierowanego przeciwko wolności seksualnej - powiedział Walczak.
Psy, śmigłowce i quady
Policjanci w środę poszukiwali mężczyzny w Odolanowie (woj. wielkopolskie), później przeczesywano zagajnik w okolicach Możdżanowa (woj. wielkopolskie). Funkcjonariusze przez megafon nawoływali, by mężczyzna się poddał. W akcję zaangażowanych zostało ok. 50 funkcjonariuszy. Przed zapadnięciem zmroku policjantom pomagały psy tropiące. Po południu do akcji dołączył śmigłowiec.
W czwartek do poszukiwań mężczyzny ponownie zaangażowano kilkudziesięciu policjantów. Sprawdzane były okolice Odolanowa (woj. wielkopolskie). Policjanci używali quadów oraz śmigłowców z kamerami termowizyjnymi. Pojawiły się też psy tropiące.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Marek Radziszewski