Mercedes stoczył się z promu i wpadł do Odry

Akcja wyciągania samochodu
Strażacy wyciągają zatopionego mercedesa
Źródło: TVN 24 Poznań

Na przeprawie promowej w Milsku (woj. lubuskie), na samym środku nurtu Odry, samochód osobowy stoczył się z promu i wpadł do rzeki. Strażacy przy pomocy lin i łańcuchów musieli wyciągać auto z głębokości trzech metrów.

Mercedes z jak na razie niewyjaśnionych przyczyn zsunął się z promu po godzinie 9. - Chwilę płynął, a potem zniknął pod wodą - mówił nam dyżurny lubuskiej straży pożarnej. Na miejsce wezwano kilka zastępów strażaków, w tym jednostki ratownictwa wodnego.

Strażakom po dojechaniu na miejsce zajęło trochę czasu, aby dokładnie zlokalizować położenie samochodu w nurcie rzeki.

- Wiemy na pewno, że w środku samochodu nikogo nie było - uspokajał Andrzej Kulczycki, dowódca akcji strażaków.

Trzy metry pod wodą

Ok. 10.30 strażacy znali już położenie mercedesa. Chwilę później przystąpili do złożonej operacji wyciągania go z dna Odry. Płetwonurkowie podpłynęli łódką i zeszli do wody aby zaczepić liny, dzięki którym możliwe było podniesienie auta z wody.

- Akcja jest o tyle trudna, że prowadzona jest w wodach płynących, nurt jest dość silny - dodał Kulczycki.

Strażacy sprawnie poradzili sobie z ciężkim ładunkiem. O 13.30 mercedes, stojący jeszcze chwilę wcześniej na dnie, trzy metry pod powierzchnią wody, został wyciągnięty na brzeg. Przeprawa promem została wznowiona i obecnie funkcjonuje już normalnie.

Samochód wpadł do Odry w miejscu przeprawy między Milskiem, a Przewozem:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: