Jednego dnia włamali się i okradli lombard. Drugiego dnia skradzione przedmioty chcieli sprzedać w innym. Nie wiedzieli, że należy on do brata okradzionego.
Do włamania do lombardu w Luboniu pod Poznaniem doszło w połowie grudnia. - Sprawcy wybili kamieniami szybę wystawową, a następnie z gabloty komisu zabrali różne kosztowności i uciekli. Wśród zrabowanych przedmiotów były zegarki oraz wyroby ze złota - pierścionki, zawieszki i łańcuszki - informuje Marta Mróz z poznańskiej policji.
Jeszcze tego samego wieczoru policjanci z Lubonia wykonali oględziny na miejscu przestępstwa i zabezpieczyli monitoring, który zarejestrował wizerunki sprawców.
Od razu chcieli sprzedać towar
Następnego dnia po południu funkcjonariusze z Komisariatu Policji Poznań Stare Miasto otrzymali wezwanie do jednego z lombardów w tym rejonie. Tam trójka mężczyzn próbowała sprzedać część skradzionego towaru. - Trafili do lokalu, którego właścicielem jest brat pokrzywdzonego mężczyzny. Pracownica lombardu rozpoznała zrabowany towar z rodzinnego biznesu, więc natychmiast wezwała ochronę i policję – wyjaśnia Mróz. Zatrzymani to mężczyźni w wieku 21, 26 i 30 lat. Wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem oraz zniszczenia mienia. W trakcie przeszukania policjanci zabezpieczyli przy mężczyznach kilka tysięcy złotych w gotówce i część kosztowności. Policjanci z Lubonia sprawdzili też inne lokale, w których sprawcy mogli upłynnić łup i odzyskali dużą ilość biżuterii.
Zatrzymanym grozi teraz nawet 10 lat więzienia.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Poznań