Policjanci z Sulęcina zajmują się sprawą urny, która zamiast w grobie znalazła się na sąsiednim pomniku. Do zdarzenia doszło na cmentarzu w Lubniewicach (woj. lubuskie).
1 lipca rodzina pochowała swojego bliskiego. Kolejnego dnia, gdy przyszli na cmentarz, zauważyli urnę z jego prochami stojącą na sąsiednim nagrobku. O sprawie powiadomili policję.
- Policjanci, którzy przyjechali na miejsce na zgłoszenie rodziny, potwierdzili, że urna, która dzień wcześniej powinna być pochowana w miejscu pochówku, znajduje się na grobie obok - mówi Klaudia Biernacka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Policja ustala, co się stało
W sprawie wszczęto śledztwo. - Dochodzenie dotyczy znieważenia prochów ludzkich. Jest na wczesnym etapie - tłumaczy Biernacka.
Na razie nie wiadomo, czy wina leży po stronie firmy pogrzebowej, która zapomniała umieścić w jamie grobowej urnę, czy też ktoś wyjął ją z grobu już po pogrzebie. - Jest za wcześnie, by stwierdzić, jak do tego doszło. Czy została zakopana, czy nie - ucina Biernacka, dodając, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, nikt jak dotąd nie usłyszał zarzutów.
- Przesłuchany już został właściciel firmy pogrzebowej - informuje. Policjantka nie zdradza, co wynika z jego wyjaśnień.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View