Po rezygnacji Warty Poznań z walki o licencję na grę w II lidze zdania o słuszności decyzji są podzielone. Kibice "Zielonych" w swoim oświadczeniu zarzucają Prezes Łukomskiej-Pyżalskiej, że nie godząc się na sprzedaż klubu, po prostu jej nie zależy. Innego zdania jest legenda Warty, Tomasz Magdziarz. - Nie chcę Pani Prezes bronić, ale na jej miejscu pewnie postąpiłbym tak samo.
Magdziarz w rozmowie z tvn24.pl przyznaje, że jest mu przykro, kiedy widzi, co dzieje się z klubem, w którym spędził 10 lat. Twierdzi, że bez pomocy finansowej miasta to musiało się tak skończyć. - Poznań jest jedynym miastem w Polsce, które na poziomie I i II ligi nie przekazywało pieniędzy na miejscowy klub. Nie można normalnie funkcjonować w takich warunkach - mówi. CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI W WARCIE
"Powinniśmy być wdzięczni"
- Nie rozumiem, dlaczego cała nagonka skupia się w tym momencie na pani Prezes. Polecam, aby postawić się na jej miejscu. Co roku spłacała zaległości robione przez inne sekcje klubu, aby utrzymać licencję na grę, zbudowana została trybuna, wyrównane boiska. Gdyby nie przejęła Warty w 2010 roku, to klubu by już nie było. Powinniśmy być wdzięczni, że chociaż przedłużyła jego żywot - przekonuje były piłkarz Warty.
Magdziarz sceptycznie odnosi się do chęci wykupienia klubu przez byłego wiceprezesa Macieja Dittmajera, który zaproponował ofertę w wysokości miliona złotych. Łukomska-Pyżalska żądała 1,5 mln, tyle że nie złotych a euro.
- Pana Dittmajera znam i złego słowa o nim powiedzieć nie mogę, ale nikt nie mógłby zagwarantować, że nawet, jeśli przejąłby Wartę, to wyprowadziłby ją z dołka. Rozumiem niepokoje kibiców, którym klub leży na sercu, ale nie mają oni pełnej jasności informacji. Ten milion w porównaniu z kupą pieniędzy, które prezes włożyła w klub to rzeczywiście niewiele - dodaje Magdziarz.
Nieciekawa przyszłość
Sterniczka klubu z Drogi Dębińskiej zapowiadała, że w przyszłym sezonie ma on się skupić na szkoleniu młodzieży i rozbudowie infrastruktury klubowej, która w zamyśle ma obniżyć koszty funkcjonowania klubu. Były Warciarz nie wróży tak kolorowej przyszłości.
- Uważam, że mając zespół w IV lidze syzyfową pracą będzie szkolenie młodzieży. Strasznie trudno będzie przyciągnąć młodych chłopaków, którzy pewnie będą wybierać chociażby szkółkę Lecha. Myślę, że Warta nie wychowa drugiego Rasiaka, czy Żurawskiego - ocenia Magdziarz.
Tomasz Magdziarz jest byłym pomocnikiem Warty Poznań. Łącznie przy Drodze Dębińskiej spędził 10 lat. Wytypowany został do jedenastki stulecia w plebiscycie organizowanym na 100-lecie klubu.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Wikipedia