18 mieszkańców kamienicy w Krotoszynie musiało ewakuować się z budynku. Ktoś podpalił wózek dziecięcy, było duże zadymienie. Policjanci zatrzymali 13-letniego chłopca. - Przebywał w pobliżu, przyglądał się pracy strażaków i policjantów. Został przewieziony na komendę - przekazuje rzecznik policji.
Wózek spłonął w sobotę na ulicy Floriańskiej w Krotoszynie. Strażacy dostali zgłoszenie o mocnym zadymieniu na klatce schodowej budynku. Na miejsce wyruszyły cztery jednostki ratowniczo-gaśnicze.
Stał w tłumie gapiów
- Po przyjeździe na miejsce ewakuowaliśmy ośmiu mieszkańców, dziesięciu wyszło z kamienicy jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej - przekazywał dyżurny wielkopolskich strażaków. I chociaż nikomu nic się nie stało, to czwórka dzieci została profilaktycznie przewieziona do szpitala.
Podejrzany o podpalenie został wytypowany w ciągu niespełna godziny od rozpoczęcia całej akcji. - Było podejrzenie, że pożar mógł spowodować 13-letni chłopak. W sobotę przebywał w pobliżu, przyglądał się pracom strażaków i policjantów - informuje Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji.
Jak mówi, z tamtego miejsca chłopak w towarzystwie swojej mamy został przewieziony na komendę.
"Nic go nie nauczyło"
Jeszcze w sobotę odbyło się posiedzenie sądu rodzinnego. - Odbyło się między innymi w sprawie tego podpalenia wózka. To kolejny przypadek [podpalenia-red.], jak widać, nic go to nie nauczyło - wyjaśnia Szczepaniak.
Sąd zdecydował o przewiezieniu 13-latka do placówki pogotowia opiekuńczego. Będzie przebywał w nim do czasu znalezienia miejsca w ośrodku terapeutycznym lub wychowawczym.
To nie pierwszy pożar w Krotoszynie, który spowodował młody chłopak. 7 lutego w miejscowym kościele spłonęła siatka z ubraniami dla potrzebujących. O pożarach wózków dziecięcych donosiła też w grudniu dolnośląska policja. Wtedy o podłożenie ognia podejrzany był również 13-letni chłopak.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Krotoszynska.pl