Do nietypowej interwencji strażaków ochotników doszło w Świebodzinie (woj. lubuskie). W minioną sobotę zostali skierowani do pomocy osobom, które znajdują się na obowiązkowej kwarantannie, bo niedawno wróciły z zagranicy. W takich przypadkach służby pomagają w niezbędnych czynnościach.
- Otrzymaliśmy sygnał od mężczyzny, który prosił o wyprowadzenie dwóch psów. Sytuacja była nadzwyczajna i zwierzęta nie mogły dłużej czekać. Dlatego poinformowałam o tym władze gminy, a te skierowały tam strażaków - mówi Arleta Miśkiewicz, powiatowy inspektor sanitarny w Świebodzinie.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Pies "dość dużych rozmiarów"
Na miejscu okazało się, że jeden z psów jest "dość dużych rozmiarów". Strażacy obawiali się, że mogą sobie z nimi nie poradzić.
- Trzeba było tę sytuację jakoś racjonalnie rozwiązać i to w taki sposób, żeby udzielić pomocy, ale też by nie narazić innych osób, w tym strażaków, na niebezpieczeństwo. A przecież trudno przewidzieć, jak takie zwierzę zachowałoby się w obcym miejscu i to bez właściciela. Zapadła decyzja, by właściciela psów zabrać na spacer. Otrzymał ochronny kombinezon oraz środki do dezynfekcji - relacjonuje tvn24.pl Bogusław Gordzelewski z Urzędu Miasta w Świebodzinie.
I tak mężczyzna, dwa psy i dwaj strażacy pojechali w odosobnione miejsce, by wyprowadzić psy. Spacer trwał około 15 minut.
- Wymagała tego sytuacja. Strażacy postąpili słusznie. Codziennie zaskakują nas jakieś nietypowe sytuacje, na które trzeba szybko reagować. Tak było w tym przypadku. Tych zwierząt nie można było zostawić bez pomocy. Władze gminy będą się zastanawiać, jak w przyszłości rozwiązywać podobne sytuacje - dodaje Miśkiewicz.
"To była sytuacja precedensowa"
KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>
Sprawie przygląda się świebodzińska policja. - Mamy zgłoszenie dotyczące interwencji strażaków, jest to rozpatrywane, ale raczej nie potraktujemy tego w kategorii wykroczenia, dlatego że mieszkaniec Świebodzina nie wyszedł sam z domu tylko został przemieszczony przez strażaków i to z zachowaniem wszelkich norm bezpieczeństwa. Była to sytuacja precedensowa, ponieważ do tej pory nie mieliśmy takich przypadków – mówi tvn24.pl Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Rzecznik tłumaczy również, że strażacy musieli jakoś bezpiecznie rozwiązać tę patową sytuację. Jego zdaniem na pewno będzie trzeba ten przypadek omówić z sanepidem oraz strażą pożarną, żeby wypracować procedurę.
- Natomiast na pewno zajmiemy się innym wątkiem związanym z właścicielem tego psa. Mamy informację, że ten mężczyzna co najmniej dwa razy samowolnie wybrał się na zakupy do sklepu. Będziemy to weryfikować – dodaje Ruciński.
Autorka/Autor: aa/ks/kwoj
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock