To była sytuacja nadzwyczajna, zachowano wszelkie środki bezpieczeństwa - mówi zgodnie policja, sanepid i urząd miasta w Świebodzinie (woj. lubuskie). Chodzi o interwencję strażaków, którzy pomogli wyprowadzić dwa psy należące do mężczyzny, który przebywa na kwarantannie. Ze względów bezpieczeństwa druhowie zabrali ze sobą na spacer właściciela zwierząt.
Do nietypowej interwencji strażaków ochotników doszło w Świebodzinie (woj. lubuskie). W minioną sobotę zostali skierowani do pomocy osobom, które znajdują się na obowiązkowej kwarantannie, bo niedawno wróciły z zagranicy. W takich przypadkach służby pomagają w niezbędnych czynnościach.
- Otrzymaliśmy sygnał od mężczyzny, który prosił o wyprowadzenie dwóch psów. Sytuacja była nadzwyczajna i zwierzęta nie mogły dłużej czekać. Dlatego poinformowałam o tym władze gminy, a te skierowały tam strażaków - mówi Arleta Miśkiewicz, powiatowy inspektor sanitarny w Świebodzinie.
Pies "dość dużych rozmiarów"
Na miejscu okazało się, że jeden z psów jest "dość dużych rozmiarów". Strażacy obawiali się, że mogą sobie z nimi nie poradzić.
- Trzeba było tę sytuację jakoś racjonalnie rozwiązać i to w taki sposób, żeby udzielić pomocy, ale też by nie narazić innych osób, w tym strażaków, na niebezpieczeństwo. A przecież trudno przewidzieć, jak takie zwierzę zachowałoby się w obcym miejscu i to bez właściciela. Zapadła decyzja, by właściciela psów zabrać na spacer. Otrzymał ochronny kombinezon oraz środki do dezynfekcji - relacjonuje tvn24.pl Bogusław Gordzelewski z Urzędu Miasta w Świebodzinie.
I tak mężczyzna, dwa psy i dwaj strażacy pojechali w odosobnione miejsce, by wyprowadzić psy. Spacer trwał około 15 minut.
- Wymagała tego sytuacja. Strażacy postąpili słusznie. Codziennie zaskakują nas jakieś nietypowe sytuacje, na które trzeba szybko reagować. Tak było w tym przypadku. Tych zwierząt nie można było zostawić bez pomocy. Władze gminy będą się zastanawiać, jak w przyszłości rozwiązywać podobne sytuacje - dodaje Miśkiewicz.
"To była sytuacja precedensowa"
Sprawie przygląda się świebodzińska policja. - Mamy zgłoszenie dotyczące interwencji strażaków, jest to rozpatrywane, ale raczej nie potraktujemy tego w kategorii wykroczenia, dlatego że mieszkaniec Świebodzina nie wyszedł sam z domu tylko został przemieszczony przez strażaków i to z zachowaniem wszelkich norm bezpieczeństwa. Była to sytuacja precedensowa, ponieważ do tej pory nie mieliśmy takich przypadków – mówi tvn24.pl Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Rzecznik tłumaczy również, że strażacy musieli jakoś bezpiecznie rozwiązać tę patową sytuację. Jego zdaniem na pewno będzie trzeba ten przypadek omówić z sanepidem oraz strażą pożarną, żeby wypracować procedurę.
- Natomiast na pewno zajmiemy się innym wątkiem związanym z właścicielem tego psa. Mamy informację, że ten mężczyzna co najmniej dwa razy samowolnie wybrał się na zakupy do sklepu. Będziemy to weryfikować – dodaje Ruciński.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock