Było gromkie "sto lat", brawa i życzenia zdrowia wypisane na wielkim banerze. Policjantki z Kalisza złożyły życzenia dwóm mężczyznom, którzy przebywają w kwarantannie. Do życzeń dołączyli się też sąsiedzi.
Nie pora na świętowanie w dużym gronie, zwłaszcza, gdy akurat się jest na kwarantannie, tak jak dwóch solenizantów z Kalisza. Mimo to w tym wyjątkowym dniu nie zostali sami. Pamiętała o nich kaliska policja.
- Byłem w garażu. Zobaczyłem podjeżdżający radiowóz. Nagle zobaczyłem, jak z samochodu puszczają "sto lat" i trzymając w ręku transparent składają życzenia urodzinowe jednemu z sąsiadów - mówi pan Tomasz i dodaje, że był zaskoczony całą sytuacją.
- Każdy gest w takim czasie się liczy, to wielka otucha dla osoby, która urodziny musi spędzać w mieszkaniu. Tej osobie musiało być bardzo miło i na pewno doceniła fakt, że obcy ludzie życzą jej zdrowia - opowiadał.
Spontaniczna akcja
- To była spontaniczna akcja. Wraz z podkom. Moniką Rataj z wydziału prac społecznych postanowiłyśmy zrobić miłą niespodziankę dwóm osobom, które dziś obchodziły urodziny. Szybko zrobiłyśmy baner z życzeniami i pojechałyśmy pod dwa domostwa. Za każdym razem wyglądało to tak samo: włączałyśmy muzykę i wyciągnęłyśmy baner - opowiada Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji.
Za miły gest wdzięczni byli nie tylko solenizanci, ale też i ich sąsiedzi, którzy szybko przyłączyli się do życzeń.
- Bili brawa, też złożyli życzenia na odległość. Cieszymy się, że nasze działania sprawiły tak wiele radości i wzbudziły tyle pozytywnych emocji. Niezwykle miłe było też to, że i nam życzono zdrowia i wytrwałości w służbie - dodaje Jaworska-Wojnicz.
aa/gp
Źródło: TVN24/Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24