Legendarny niedźwiedź Wojtek, kapral z korpusu gen. Władysława Andersa, będzie miał w Poznaniu swoją ulicę. To droga dojazdowa do Nowego Zoo. Pomysłem jednego z miejskich radnych zachwycona jest dyrektor ogrodu. - Bardzo się cieszę, to niezwykła historia. Nie ma lepszego miejsca na jej upamiętnienie - przyznaje Ewa Zgrabczyńska.
Z inicjatywą, aby dojazdową ulicę do zoo nazwać imieniem niedźwiedzia, wyszedł poznański radny PiS Michał Grześ. Ten sam, który swojego czasu jednego ze słoni oskarżał o homoseksualizm, a o pomyśle ściągnięcia do poznańskiego ogrodu lampartów perskich mówił w kategoriach wspierania propagandy Władimira Putina.
Tak jak zazwyczaj relacje radny Grześ - dyrektorka zoo nie układały się kolorowo, tak teraz Ewa Zgrabczyńska przyjęła pomysł z pełnym entuzjazmem.
- Historia Wojtka to prawda o niezwykłej relacji człowiek-zwierzę. Bardzo się ucieszyłam z tej inicjatywy - mówi dyrektorka poznańskiego ogrodu.
Uchwała o zmianie ulicy jest już przygotowana i wkrótce powinna zostać poddana pod głosowanie na radzie miasta. Wydaje się, że będzie to tylko formalność, bo przy tej konkretnej uliczce znajduje się tylko jedna instytucja. To sprawia, że koszty związane z formalnościami będą minimalne.
O inicjatywie chcieliśmy porozmawiać z samym pomysłodawcą, ale radny Grześ odpisał tylko: "Proszę nie dzwonić, nie rozmawiam z TVN".
Ulica, która ma zostać nazwana imieniem Kaprala Wojtka znajduje się w dzielnicy Antoninek:
Będzie też pomnik
Ulica im. Kaprala Wojtka to nie wszystko. Dodatkową inicjatywą - już ze strony samego zoo - jest ustawienie pomnika słynnego niedźwiedzia na terenie niedźwiedziarni.
- Nasz azyl dla niedźwiedzi jest wyjątkowy w skali Polski. Chcemy aby Kapral Wojtek został jego strażnikiem. Poza nadaniem jego imienia ulicy, postanowiliśmy zbudować mu pomnik. Planujemy go odsłonić na wiosnę, kiedy nasze niedźwiedzie dojdą do pełni energii po zimie. Teraz są mniej ruchliwe, mniej jedzą. Oprócz tego, czekamy jeszcze aż trafią do nas dwa kolejne: Pietka i Wojtusia. Ma to być jeszcze w grudniu - mówi dyr. Zgrabczyńska.
O historii Wojtka będzie można przeczytać w chacie niedźwiedziej, której budowa dobiega końca. Na jej ścianach zawisną przygotowane już materiały edukacyjne. Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej już teraz, poniżej krótka historia dzielnego niedźwiedzia.
Symbol 22. Kompanii
W kwietniu 1942 roku polscy żołnierze z 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2. Korpusie Polskim, który dowodzony był przez generała Andersa, podczas podróży do Palestyny odkupili małego niedźwiadka od napotkanego chłopca. Niedźwiedź Wojtek karmiony był przez żołnierzy mlekiem, prosto z butelki po wódce. Słyszy się legendy, że zwierzak potem bardzo lubił tego typu trunki.
Przez Wojsko Polskie został mu nadany tytuł kaprala. Wojtek, gdy dorósł, wraz z żołnierzami brał udział między innymi w bitwie pod Monte Cassino. Podczas tego wydarzenia pomagał Polakom nosić skrzynie z amunicją. Od tamtej pory niedźwiedź stał się symbolem 22. Kompanii.
Wojtek był łagodny, nigdy nie doszło do aktu agresji z jego strony. Opiekunowie byli dla niego jak rodzina. Niedźwiedź, kiedy był młody, spał z żołnierzami pod jednym dachem, a gdy podrósł została dla niego przeznaczona duża skrzynia. Według opowieści zwierzak nie lubił sam spać i przychodził się przytulić na żołnierską pryczę. Ulubionym zajęciem niedźwiedzia była jazda wojskową ciężarówką. Najlepiej się czuł w szoferce. Dodatkowo uprawiał z żołnierzami "zapasy", które z reguły wygrywał, a przegranego zawsze pocieszał liźnięciem.
Dokonał żywota w zoo
Po skończonej wojnie cała Kompania została przeniesiona do Glasgow w Szkocji. Wojtek stał się maskotką wszystkich żołnierzy, a także mieszkańców okolicy. Żołnierze po zakończonej wojnie mogli wracać do domów. Zapadła decyzja, że Wojtek zamieszka w zoo w Edynburgu.
Miś nie został jednak sam, gdyż żołnierze co rusz go odwiedzali. Często, ku zdziwieniu zwiedzających, wojskowi przeskakiwali ogrodzenie, żeby bezpośrednio pobyć ze zwierzęciem. Wraz z mijającymi latami zainteresowanie Wojtkiem malało. Zwierzę stawało się osowiałe, prawdopodobnie z tęsknoty za znajomymi twarzami.
Kapral Wojtek odszedł w grudniu 1963 roku. Przeżył dwadzieścia dwa lata.
Autor: ib/gp / Źródło: tvn24 Poznań, tvnmeteo, historykon.pl, wikipedia
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, domena publiczna