Sąd aresztował na trzy miesiące troje obywateli Mołdawii, którym postawiono zarzut handlu ludźmi. Według śledczych mieli oni od kilku miesięcy zmuszać niepełnosprawnego do żebrania przed marketami. - Pod stałym nadzorem podejrzanych był przewożony pod markety, podczas transportu miał zasłonięte oczy, żeby nie mógł zidentyfikować drogi przejazdu i miejsca przetrzymywania go - informują śledczy z Kalisza.
W poniedziałek kaliscy policjanci otrzymali informację, że przed jednym z marketów znajduje się osoba niepełnosprawna, która jest zmuszana do żebractwa.
- Już na miejscu policjanci ustalili, że pokrzywdzony to 50-letni obywatel Łotwy. Z jego relacji wynikało, że przebywa na terenie Polski od kilku miesięcy i jest zmuszany do żebrania przed różnymi marketami. Wszystkie pieniądze przekazywał 49-letniemu obywatelowi Mołdawii, który przywiózł go na teren naszego kraju i zmuszał do żebractwa - informuje Anna Jaworska-Wojnicz z kaliskiej policji.
Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali kolejne dwie osoby związane z tą sprawą. Zatrzymani to 23-letni mężczyzna oraz 43-letnia kobieta, również obywatele Mołdawii. W miejscu ich pobytu na terenie powiatu kaliskiego zabezpieczono worki foliowe z dużą ilością monet.
Prokuratura: zasłaniali mu oczy, bili
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Kaliszu. Jak wynika z ustaleń prokuratury, niepełnosprawny mężczyzna został zwerbowany na Łotwie i przewieziony do Polski. Na miejscu dowiedział się, że jego praca będzie polegała na żebractwie. - Pod stałym nadzorem podejrzanych był przewożony pod markety, podczas transportu miał zasłonięte oczy, żeby nie mógł zidentyfikować drogi przejazdu i miejsca przetrzymywania go. Kiedy zdaniem oprawców zarobił za mało pieniędzy, był bity - powiedziała szefowa Prokuratury Rejonowej w Kaliszu Katarzyna Socha.
Przemoc wobec mężczyzny - jak wynika z ustaleń śledczych - stosowano także wtedy, kiedy prosił swoich oprawców o przerwę w pracy w celu skorzystania z toalety.
Szukają innych pokrzywdzonych
Zatrzymani usłyszeli zarzuty handlu ludźmi. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż trzy lata. - O wysokości kary zdecyduje sąd, ale w tym przypadku będzie ona automatycznie surowsza ze względu na to, że podejrzani uczynili sobie z przestępstwa stałe źródło dochodu - wyjaśniła szefowa kaliskiej prokuratury.
Prokuratura Rejonowa w Kaliszu złożyła do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanych trzymiesięcznego aresztu. Jak powiedziała Katarzyna Socha, sąd w pełni podzielił argumentację śledczych. - Pod uwagę wzięto zagrożenie surową karą, podejrzenie chęci ukrycia się lub ucieczki, obawę matactwa, czyli wpływania na pokrzywdzonych, świadków oraz innych współpodejrzanych - wyjaśniła. Dodała, że prokuratura będzie poszukiwać kolejnych zamieszanych w proceder sprawców oraz innych pokrzywdzonych i świadków w tej sprawie. - Na razie z imienia i nazwiska ustalono jednego pokrzywdzonego, ale w zarzucie jest mowa o co najmniej trzech - przekazała.
Źródło: TVN24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24