Sąd w Kaliszu rozpatrywał w piątek apelację w sprawie Arkadiusza H., księdza z Pleszewa oskarżonego o molestowanie. Prokurator zażądał sześciu lat więzienia, obrona wniosła o zmniejszenie kary do 1,5 roku w zawieszeniu na 3 lata. Pokrzywdzeni żądają od Diecezji Kaliskiej miliona złotych zadośćuczynienia.
W piątek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie Arkadiusza H., księdza z Pleszewa, oskarżonego o molestowanie nieletniego ministranta. Oskarżony i poszkodowany do sądu nie przyszli. Apelacje wnieśli prokurator i obrona w części dotyczącej wysokości kary. Sąd Rejonowy w Pleszewie w marcu br. skazał 52-letniego księdza na 3 lata bezwzględnego więzienia i 10-letni zakaz pracy z dziećmi.
Zdaniem prokuratury kara jest rażąco niewspółmierna, biorąc pod uwagę wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu. Prokurator Piotr Miniecki powiedział, że "zasady prewencji ogólnej wskazują, żeby eliminować takie zachowania ze społeczeństwa i kształtować świadomość społeczną w sposób prawidłowy" – oświadczył. Dodał, że oskarżonemu trzeba uświadomić, że dopuścił się przestępstwa o znacznej społecznej szkodliwości. - Dlatego kara powinna być surowsza – oznajmił. Adwokat kapłana odparł, że oskarżony przyznał się do winy, przeprosił pokrzywdzonego, wyraził skruchę i prosił o wybaczenie. - W realiach tej sprawy wypowiedzenie publicznie tych słów wymagało zdecydowanej odwagi cywilnej oskarżonego – powiedział mec. Michał Królikowski. Jego zdaniem sąd nie może w tej sprawie kierować się emocjami, lecz wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności, które nakłada procedura karna. - W tej sprawie mam wrażenie, że mimo wszystko Sąd Rejonowy w Pleszewie ukarał oskarżonego, ale nieco szerzej, niż wynikałoby to z zarzucanego mu czynu. Nie można abstrahować, że w toku postępowania była badana sprawa innych pokrzywdzonych i doszło do umorzenia ze względu na przedawnienie. Nikt nie stwierdził, że oskarżony był winny tych czynów – powiedział adwokat.
Ksiądz z Pleszewa oskarżany o molestowanie seksualne ministrantów
Arkadiusz H. miał skrzywdzić jeszcze sześciu chłopców, którzy zgłosili się do prokuratury, ale sprawy umorzono z uwagi na przedawnienie. Pleszewski Sąd Rejonowy ustalił, że oskarżony "co najmniej 12 razy dopuścił się wobec 10-letniego Bartłomieja innej czynności seksualnej".
Do przestępstwa miało dochodzić przez 10 miesięcy w okresie od 1989 do 2000 roku. Zdaniem sądu oskarżony dopuścił się czynu umyślnie, wiedział, ile pokrzywdzony miał lat i zdawał sobie sprawę, że jest to czyn zabroniony.
Arkadiusz H. to ksiądz z filmu braci Sekielskich pt. "Zabawa w chowanego" wyemitowanego w maju 2020 roku. Dokument przedstawiał historię trzech chłopców wykorzystywanych przez tego samego księdza z diecezji kaliskiej Arkadiusza H. Po emisji filmu ksiądz został zawieszony w pełnieniu posługi kapłańskiej. Sprawą molestowania małoletnich przez niego zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pleszewie po złożeniu zawiadomienia przez pokrzywdzonego Bartłomieja. Oskarżony przyznał się w sądzie do postawionego mu zarzutu. Na pierwszej rozprawie oświadczył: "chcę z głębi serca pokornego bardzo serdecznie przeprosić pana Bartłomieja P.".
Relacja ofiary księdza Arkadiusza H.
Zdaniem pokrzywdzonego żadne słowa żalu już nie mają znaczenia. Według niego "przeprosiny mogły być skierowane w kontekście fałszywej skruchy lub chęci otrzymania łagodniejszego wyroku". "Jeżeli te przeprosiny są szczere, to ta osoba wspięła się na wyżyny odwagi, resztek człowieczeństwa, choć w to nie wierzę" – mówił w marcu. Pan Bartłomiej wyjaśnił wówczas, że jego ojciec pracował w kościele jako organista, stąd rodzina znała się bliżej z księżmi pracującymi w parafii. - Arkadiusz H. jako ksiądz wikary często u nas w domu bywał, przychodził do nas na kawę, na herbatę, po prostu był traktowany jako przyjaciel domu – powiedział. Duchowny najpierw zainteresował się bratem Jakubem, kiedy ten wyjechał do szkoły w innym mieście, ksiądz zaczął molestować Bartłomieja.
- Początkowo zaczynało się od niewinnych spotkań, jednak z czasem te spotkania powoli przeradzały się w coś innego. (…) Moje zaufanie do pana H. potęgowało kupowanie prezentów z jego strony i okazywanie mi, jak na tamten czas, jakiegoś rodzaju miłości – dzisiaj wiem, że ta miłość była fałszywa. Prezenty nie były kupowane bez powodu, prezenty były pretekstem ku temu, by zachowania, których dopuszczał się H., były utrzymane w tajemnicy - powiedział pokrzywdzony. Ksiądz przychodził do domu wieczorem, za zgodą rodziców zamykał się z chłopcem w pokoju, gasił światło i wówczas dochodziło do molestowania.
Sprawa sądowa księdza z Pleszewa Arkadiusz H.
Oskarżonego zbadali biegli psychiatrzy oraz psycholog-seksuolog. Stwierdzili u kapłana zaburzenia preferencji seksualnych w formie pedofilii o charakterze dewiacji, a to - jak powiedział sędzia - oznacza, że oskarżony mógł panować nad swoim zachowaniami. Według sądu motywem działania oskarżonego było zaspokojenie swoich popędów seksualnych. Sąd Apelacyjny w Kaliszu odroczył ogłoszenie wyroku. Sędzia Marek Bajger powiedział, że należy zbadać, czy sąd rejonowy zastosował w stosunku do skarżonego przepisy obowiązujące w chwili czynu, jako przepisy dla niego najkorzystniejsze. - Chodzi o przedawnienie o karalności, biorąc pod uwagę fakt, że od momentu popełnienia czynu do chwili orzekania przepisy te były wielokrotnie zmieniane – oznajmił sędzia.
Zdaniem prokuratury i obrony sąd musi zbadać, czy przestępstwo nie jest przedawnione, bo tak nakazuje procedura. Według Sądu Rejonowego w Pleszewie przestępstwo nie przedawniło się. Pokrzywdzony i jego brat wystąpili do Sądu Cywilnego w Kaliszu z pozwem przeciwko Diecezji Kaliskiej o wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 1 mln zł. Jak poinformowała w piątek PAP rzeczniczka prasowa sądu Edyta Janiszewska, sprawę skierowano do mediacji, ale ugody nie zawarto. Sąd zwrócił się do diecezji o przedłożenie do akt sprawy dokumentacji związanej z przebiegiem posługi kapłańskiej księdza oraz poinformowania, czy składano na niego skargi i jakiego rodzaju, a także zobowiązano do przedłożenia decyzji Stolicy Apostolskiej wobec biskupa z marca 2021 roku. - Sąd zwrócił się do Nuncjatury Apostolskiej o nadesłanie dokumentów dotyczących decyzji wobec biskupa z uwagi na to, że pozwana (diecezja) odmówiła przedłożenia żądanych dokumentów – poinformowała sędzia Janiszewska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24