- Jeden trzymał mi ręce wykręcone do tyłu, drugi grzebał mi w kieszeni spodni. Tłumaczył, że być może mam narkotyki - reporter TTV Artur Zakrzewski, relacjonuje w jaki sposób zachowali się policjanci, którym zwrócił uwagę, że jechali pod prąd. Wszystko nagrywał telefonem komórkowym.
- Panowie policjanci nie mieli żadnych podstaw, żeby mnie zatrzymać. Nie popełniłem tam żadnego wykroczenia. To był tylko pretekst, żeby zabrać mi telefon - opowiada Zakrzewski. Gdy reporter zwrócił funkcjonariuszom uwagę, że popełnili wykroczenie, ci wzięli go do radiowozu, zabrali telefon i wykasowali z niego filmy. Potem na szczęście udało się je odzyskać.
Zatrzymali go, bo stał na drodze
- W pewnym momecie, gdy nie miałem już kontaktu z otoczeniem, nie miałem już tego telefonu, nie mogłem nagrywać, pomimo tego, że byłem w centrum miasta poczułem się dość niebezpiecznie - opowiada Zakrzewski.
- Jeden policjant trzymał mi ręce wykręcone do tyłu, drugi zaczął mi grzebać w kieszeni spodni. Tłumaczył, że być może mam tam narkotyki. "Proszę Pana" - powiedziałem - "Pan nie może przeprowadzać kontroli osobistej. I ja się teraz boję, jak pan wsadził rękę do kieszeni, że te narkotyki dopiero tam znajdę - relacjonuje.
Ostatecznie reporter poprosił przechodniów, by mu pomogli i wezwali kolegów z redakcji. Dopiero gdy przy radiowozie pojawili się dziennikarze z kamerami, Zakrzewski poczuł się bezpiecznie.
Skasowane, odzyskane
Do zdarzenia doszło w środę. Reporter TTV nagrał telefonem policjantów, gdy ci łamali prawo i ignorując zakaz wjazdu wjechali pod prąd ulicą Kramarską w Poznaniu. Reporter zwrocił im na to uwagę: - Gdyby się okazało, że policjanci złamali zakaz wjazdu, bo jechali na interwencję, pewnie by nie było sprawy. Takiej interwencji nie bylo. Przyjechali tam na obiad - kończy Zakerzewski.
- Oglądając ten film dziwię się aż takiej reakcji funkcjonariuszy, bo ona powinna być chyba zdecydowanie inna. Powinna się skończyć słowem co najmniej "przepraszam", a nie być prowadzona w tym kierunku - skomentował całą sytuację w piątek rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski. - Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu podjął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające - dodał.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TTV