Były prezydent Poznania Ryszard Grobelny nie zamierza ponownie walczyć o to stanowisko. W najbliższych wyborach poprze swojego byłego urzędnika. - Warto zaproponować Poznaniowi coś więcej niż tylko dylemat "PiS czy PO" - zapowiada Jarosław Pucek.
Grobelny pojawił się na konferencji prasowej Jarosława Pucka, który ogłaszał start w wyborach na prezydenta Poznania.
Siedział przy barze, popijał wodę i słuchał swojego byłego podwładnego. Nie mówił otwarcie o udzieleniu mu poparcia. Ale już przed kamerą TVN24 nie krył: - Nie, nie będę kandydował na prezydenta Poznania.
I poparł kandydaturę Pucka. Sam prawdopodobnie również wystartuje w wyborach do rady miejskiej lub sejmiku z jego listy.
"Samorząd i politykierstwo to nie jest dobra droga"
- Jestem takim kandydatem, który otwiera się na centrum. Warto zaproponować Poznaniowi coś więcej niż tylko dylemat "PiS czy PO", pokazać, że jest trzecia droga - mówił Jarosław Pucek.
Jak podkreślał, różni go wiele od Grobelnego, ale jedno na pewno łączy - podejście do samorządów. - Samorząd i takie politykierstwo to nie jest dobra droga. To było podstawą do zbudowanie wspólnego fundamentu i tego, by w tych wyborach powalczyć - mówi.
Urzędującego prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka nazywa "ciekawym człowiekiem, ale kiepskim prezydentem".
Kibol i dyrektor
Pucek od 2009 roku był dyrektorem Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu, a od 2013 roku, po przekształceniu w miejską spółkę był jej prezesem. Odwołał go Jacek Jaśkowiak.
Równie znany w Poznaniu jest jako kibol "Kolejorza" (w Wielkopolsce to sformułowanie nie ma negatywnego znaczenia, a Pucek sam tak siebie określa - przyp. red.) i członek byłego stowarzyszenia "Wiary Lecha".
Do 2014 roku był członkiem Platformy Obywatelskiej. Cztery lata temu wystartował w wyborach do sejmiku z ostatniego miejsca poznańskiej listy komitetu Ryszarda Grobelnego. Mandatu nie zdobył.
Obecnie jest radcą prawnym w znanej w Poznaniu kancelarii adwokackiej.
Chciał zastąpić Muchę
Pucek budził kontrowersje zarówno w mieście, jak i w samej Platformie. Naraził się m.in. nazwaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz "bufetową". Deklarował też, że "wstydzi się Platformę", gdy rząd zamykał stadiony piłkarskie. Pojechał zresztą wtedy do Warszawy i w gronie kibiców prowadził z premierem Tuskiem twarde negocjacje.
W październiku 2012 r. zasłynął w całej Polsce jako samozwańczy kandydat na ministra sportu. Gdy Joanna Mucha oddała się do dyspozycji Donalda Tuska w związku "aferą dachową" przed meczem Polska - Anglia na Stadionie Narodowym, Pucek zgłosił w internecie chęć zajęcia jej stanowiska.
"Kompetencje, ułańska fantazja i poznański styl pracy. Temu rządowi przydałby się fachowiec, nieprawdaż? Ma ktoś numer komórki do Premiera? Zadzwoniłbym" - reklamował się działacz.
Poeta z zamiłowania
Przy okazji wspomnianego meczu, głośno było także o jego wierszyku, dotyczącego "dachgate":
Do kibicowskiej poezji wracał potem m.in. po nieudanym meczu Lecha z Cracovią w październiku 2013 r.:
O zamiłowaniu Pucka do wierszy, przekonano się także w ZKZL. Gdy do urzędu trafił list od petentki napisany wierszem, on, wraz z innymi pracownikami odpowiedział kobiecie w ten sam sposób.
- Sam fakt, że ktoś napisał to wierszem, zasługuje na szacunek, wymaga to bowiem czasu. Przygotowaliśmy więc również odpowiedź wierszowaną, żeby jej trud nie poszedł na marne - tłumaczył Pucek.
Grobelny do sejmiku albo rady miasta
Ryszard Grobelny był prezydentem Poznania przez 16 lat - od 1998 roku do 2014 roku. W ostatnich wyborach przegrał w II turze z kandydatem Platformy Obywatelskiej Jackiem Jaśkowiakiem. Obecnie jest radnym Sejmiku Województwa Wielkopolskiego. I niewykluczone, że zostanie nim ponownie. - Rozmawiamy na ten temat obecnie, zobaczymy jaka będzie moja decyzja ostateczna. Prawda jest taka, że będę kandydował albo do sejmiku albo do rady miasta - powiedział TVN24.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań