Jeden uciekł busem, drugiego zatrzymali w domu. Odzyskali kradzione rowery i odzież

Policjanci zabezpieczyli towar wart ponad pół miliona złotych
Policjanci zabezpieczyli towar wart ponad pół miliona złotych
Źródło: KWP Gorzów Wielkopolski

Próbowali zatrzymać pasera. Gdy dojechali na miejsce, kierowca busa zaczął uciekać. Policjanci odzyskali auto, ale mężczyzna im uciekł. Zatrzymano za to jego kolegę, a w busie i na terenie posesji, spod której odjechał, zarekwirowano towar warty pół miliona złotych.

Kradzione przedmioty udało się odzyskać w ostatni czwartek. - Policjanci operacyjnie ustalili, że na posesji domku rodzinnego w jednej z podgorzowskich miejscowości stoi bus, w którym mogą znajdować się przedmioty pochodzące z kradzieży - podaje Mateusz Sławek z gorzowskiej policji.

Kryminalni wspierani przez dzielnicowych postanowili to sprawdzić. Jednak kiedy podjechali pod posesję, zauważyli, że wspomniany bus właśnie odjeżdża. Ruszyli za nim dzielnicowi.

Skuteczna ucieczka

- Kierowca volkswagena zorientował się, że jadą za nim policjanci i znacznie przyspieszył, łamiąc przy tym szereg przepisów ruchu drogowego i narażając innych podróżujących na niebezpieczeństwo. Przez chwilę dzielnicowi stracili busa z oczu, co wystarczyło aby jego kierowca opuścił pojazd i uciekł - tłumaczy Sławek.

W porzuconym busie policjanci odkryli wiele kartonów z nowymi rowerami. Kierowcy nie udało im się zatrzymać. - Ustalamy kto kierował tym busem, by wyciągnąć wobec niego konsekwencje - mówi Sławek.

W domu pełno kartonów

W czasie gdy dzielnicowi ścigali kierowcę busa, kryminalni weszli na teren posesji. Znaleźli tam blisko 120 kartonów z markową odzieżą. - Przebywający na posesji 51-latek nie był w stanie podać racjonalnego wytłumaczenia skąd ona pochodzi - wyjaśnia Sławek.

Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut posiadania przedmiotów pochodzących z kradzieży za co grozi mu za to nawet 5 lat więzienia.

Policjanci wstępnie oszacowali wartość zabezpieczonych rowerów i odzieży na ponad pół miliona złotych.

Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: