Szlaban zamknięty, a w karetce mały pacjent z dusznościami. Medycy nie mieli jak wyjechać z gorzowskiego osiedla (woj. lubuskie). Szybka decyzja - przeszkodę trzeba ominąć. Karetka wjechała na trawnik i ... zawisła na kamieniach.
4-latek z dusznościami potrzebuje pomocy - takie zgłoszenie otrzymało w poniedziałek gorzowskie pogotowie.
Ratownicy wskoczyli do karetki i ruszyli na sygnale na osiedle przy ul. Paderewskiego. Bez problemu podjechali pod sam blok i zabrali małego pacjenta do karetki. Już mieli wyjeżdżać i pędzić do szpitala. Nic z tego. Szlaban SOS, który powinien się otworzyć na dźwięk sygnału służb, ani drgnął.
- Próbowaliśmy go ominąć, dlatego zjechaliśmy na trawnik. I tam utknęliśmy na kamieniach, które ktoś ustawił na pasie zieleni. Do chłopca trzeba było wezwać drugą karetkę - opowiada Stanisław Brygier, ratownik medyczny od 35-lat.
4-latka przejął drugi zespół medyków. Chłopiec bezpiecznie trafił do szpitala. - My musieliśmy czekać na straż pożarną. Sami byśmy sobie nie poradzili - dodaje Brygier.
Przedstawiciel Spółdzielni Mieszkaniowej "Górczyn" zapewnia, że wszystkie szlabany na osiedlu mają czujnik SOS. - Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego się nie otworzył. Dzisiaj sprawdzałem ten szlaban i wszystko działało - twierdzi Grzegorz Jabłoński, kierownik osiedla ze spółdzielni mieszkaniowej.
"Ręce opadają"
Ratownicy i strażacy codziennie ścigają się z czasem. Tak walczą o ludzkie życie. Niestety coraz częściej na ich drodze stają kamienie, słupki i szlabany, którymi spółdzielnie tarasują wjazd na teren osiedli.
- Czasem ręce opadają. (...) Ludzie są niepoważni. Krzyczą, że karetka za długo jedzie, ale nikt nie zwraca uwagi na to, że czasem nie mamy jak dojechać do pacjenta. Te 2-3 minuty, które tracimy na objazdy to bardzo dużo czasu - tłumaczy Brygier.
Niestety takie sytuacje to dla pracowników pogotowia codzienność. - Można wręcz powiedzieć, że to już jakaś tradycja. Niektóre rady osiedli zaczynają z nami współpracować. Montują szlabany SOS, a nawet dają nam uniwersalne kody do klatek - mówi Andrzej Szmit, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/i / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: gorzowianin.com | Stanisław Brygier