41-latek z Gorzowa Wielkopolskiego usłyszał cztery zarzuty, trzy z nich dotyczą podpaleń. Mężczyznę zatrzymano podczas akcji gaśniczej w jednej z kamienic, gdzie zaatakował strażaka. Okazało się, że 41-latek odpowiadał za podpalenia już wcześniej.
Policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego wyjaśnili, kto odpowiada za pożary, do których doszło w ostatnim czasie w kilku kamienicach. Schemat działania sprawcy był bardzo podobny: w piwnicach podpalał śmieci. Wzywanym na miejsce strażakom za każdym razem szybko udawało się opanować sytuację. - Kolejnej nocy służby znów zostały zaalarmowane o ogniu, który pojawił się w kamienicy przy ulicy Borowskiego. Podczas akcji pojawił się mężczyzna, który utrudniał prowadzenie działań. Kiedy strażacy wynosili z mieszkania nietrzeźwą kobietę, zaatakował jednego z nich – poinformował podkomisarz Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji.
W związku z naruszeniem nietykalności cielesnej strażaka agresywnym mężczyzną zajęli się policjanci. - Funkcjonariusze zdawali sobie również sprawę, że 41-latek był zatrzymywany w przeszłości za inne podpalenia w Gorzowie. Mężczyzna trafił do komendy, gdzie usłyszał zarzuty związane z naruszeniem nietykalności cielesnej. Ale praca policjantów i prokuratora na tym się nie zakończyła. W związku z przeszłością zatrzymanego dokładnie badano przypadki wszystkich pożarów, do których doszło w ostatnim czasie – wskazuje Jaroszewicz.
Usłyszał cztery zarzuty
Prokurator, po zebraniu materiału dowodowego, przedstawił 41-latkowi zarzut dotyczący sprowadzenia zagrożenia pożaru oraz trzy dotyczące zniszczenia mienia poprzez podłożenie ognia w kamienicach. 41-latek będzie odpowiadał za te czyny w warunkach recydywy.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o areszt tymczasowy wobec mężczyzny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gorzów Wielkopolski