Wymachiwał wiatrówką, krzyczał: "Wypier****ć z Polski, Polska jest dla Polaków". Tak 33-latek zachowywał się w barze, który w Gnieźnie prowadzą Marokańczycy. - Był pijany. Czuł się pewnie i chyba chciał się popisać - mówi TVN24 właściciel lokalu. Teraz odpowie za "kierowanie gróźb karalnych".
W centrum Gniezna Marokańczycy prowadzą lokal gastronomiczny, ale najwyraźniej nie wszystkim to odpowiada.
W poniedziałek około godz. 19 "odwiedził" ich agresywny mężczyzna. 33-latek po wejściu do lokalu miał wymachiwać wiatrówką.
"Był pijany, chyba chciał się popisać"
"Wypier****ć z Polski, Polska jest dla Polaków" - to tylko jedno z kilku niewybrednych haseł, jakie padły pod adresem Marokańczyków.
- Ten klient po prostu był pijany. Czuł się pewnie i chciał się chyba popisać. Musieliśmy jakoś zareagować. Staraliśmy się go uspokoić. Wygoniliśmy go na dwór. Policja przyjechała. Mój brat wtedy powiedział, że jak ten klient nie wróci, to nie będziemy tego zgłaszać - opowiada Ilias, współwłaściciel lokalu.
Ale to na nic się zdało. Jak twierdzi właściciel lokalu, mężczyzna po kilkudziesięciu minutach wrócił i to z bronią. Pracownicy baru uciekli na zaplecze, udało im się zamknąć lokal z napastnikiem.
- Wiedzieliśmy, że trzeba się ukryć i tyle. Zamknęliśmy go w środku i zadzwoniliśmy po policję, żeby wszystko było jasne. To jest taka branża, że trzeba się wszystkiego spodziewać. Klienci są różni i trzeba sobie z nimi poradzić - mówi Ilias.
Policjanci pojawili się na miejscu i zatrzymali agresywnego 33-latka oraz towarzyszącego mu 37-letniego kolegę.
Z zarzutami
Obaj zatrzymani mężczyźni byli nietrzeźwi, byli też wcześniej notowani przez policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli wiatrówkę.
We wtorek 33-letni mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych. Według prokuratury, mieszkaniec Gniezna, celując pistoletem wiatrówką w kierunku pokrzywdzonych, groził im pozbawieniem życia lub spowodowaniem obrażeń ciała oraz spaleniem lokalu.
Mężczyzna miał też znieważyć Marokańczyków i naruszył ich nietykalność cielesną "poprzez przepychanie się z nimi", a dopuścił się tych czynów z uwagi na ich przynależność narodowościową i etniczną. Z ustaleń prokuratury wynika też, że mężczyzna po zatrzymaniu szarpał się z policjantami i usiłował kopnąć jednego z funkcjonariuszy. Usłyszał za to zarzut zmuszania przemocą funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych. Zarzucane 33-latkowi czyny są zagrożone karą do 2 i do 3 lat więzienia. Drugi z zatrzymanych nie usłyszał zarzutów, w sprawie występuje jako świadek.
Sąd w Gnieźnie przychylił się do wniosku o areszt dla 33-latka.
W sierpniu na zwiększenie ilości ataków na tle rasowym czy narodowościowym zwracał uwagę rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Video ("Ważne jest stanowisko polityków, mówienie: nie ma zgody na akty rasistowskie"): 1653551
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24