Raz grube, raz cieńsze, potem jakby pourywane - nowe pasy na drodze wojewódzkiej 449 mieszkańcy Kobylej Góry nazywają efektem "przedłużonego weekendu" robotników. - To pogoda spowodowała, że maszyna się zacinała. Wykonawca podchodził do malowania kilka razy - wyjaśnia pracownik Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Pasy już poprawiono, ale nie obyło się bez kolejnych wpadek drogowców.
- Wyglądało to tak jakby robili to 50 lat temu, kiedy nie było maszyn, ręczna robota, taka rzemieślnicza - mówi mieszkaniec gminy. I dodaje z uśmiechem: - Trochę wtedy wiało, to może przez to.
Pasy, które zdążył uwiecznić na swoim filmie internauta, rzeczywiście miały mało wspólnego ze standardowymi, równoległymi białymi liniami na jezdni. Namalowano je we wtorek.
Taki mają mikroklimat
- W drodze do pracy można było zauważyć, że linie troszeczkę odbiegają od normy, ale bardzo szybko zostały one skorygowane, dzisiaj już wszystko jest dobrze - przekonuje w czwartek Grzegorz Kryjom, sekretarz gminy.
I dodaje z przymrużeniem oka: - W naszej gminie panuje wyjątkowy mikroklimat, to też mogło wpłynąć na malowanie tych linii - kończy.
Poprawki sprawiły, że linie są już schludne i równe, ale bystry mieszkaniec (woli pozostać anonimowy) zauważył i sfotografował kolejne wpadki drogowców. Namalowane pasy - zgodnie z przepisami ruchu drogowego - uniemożliwiają teraz wyjazd z ulicy Kościuszki i wjazd w ulicę Krótką.
Winni: pogoda i maszyna
Fuszerkę komentuje Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich. - Sytuacja wynikła z przyczyn technicznych. Pogoda spowodowała, że maszyna zacinała się i stąd ta krzywa linia. Nie chodzi o to, że przebieg maszyny był krzywoliniowy, tylko wykonawca podchodził do tego malowania kilka razy - wyjaśnia Andrzej Staszewski, zastępca dyrektora do spraw technicznych.
Kiedy dowiaduje się o zablokowaniu wjazdów, obiecuje: Jeżeli rzeczywiście jest taka sytuacja, to zostanie to poprawione.
Autor: ww/i / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Kobyla Góra Movie