Jechał przez Poznań, nagle przed maską przebiegło mu kilkanaście dzików. - Zwolniłem, bo widziałem je z daleka. Nie spodziewałem się jednak, że będzie ich aż tyle - przyznaje Mikołaj Wojciechowski, który nagrał przebiegające przez ulice Dąbrowskiego stado dzików.
Ulica Dąbrowskiego to wylotówka z Poznania w kierunku Berlina. Właśnie tą ulicą na Smochowicach, tuż przy granicy miasta, przejeżdżał w sobotę wieczorem Mikołaj Wojciechowski.
- Jechałem wzdłuż wiaduktu przy ulicy Wichrowej - wyjaśnia.
Kilkanaście dzików przed maską
Już z daleka widział, że przy barierkach stoją dziki. Dlatego zwolnił. Gdy się do nich zbliżał, dziki wyszły na jezdnię. Najpierw dorosły, za nim pierwszy maluch, którego po chwili wyprzedził kolejny dorosły dzik. A potem już całe stado - osiem młodych.
- Wydawało się, że to już wszystkie, ale gdy ruszyłem, na jezdnię wbiegły kolejne dwa - mówi Wojciechowski.
Wszystko nagrała kamera w jego samochodzie.
Jak przyznaje, widok dzików nie był dla niego zaskoczeniem. - W Poznaniu się to zdarza. Dziki podchodzą do domów, w zeszłym roku też były na ulicy Dąbrowskiego, tyle że bliżej centrum - mówi.
Autor: FC/mś / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Mikołaj Wojciechowski / Poznań na sygnale