Zarzuty molestowania wychowanek przedstawiła pilska prokuratura 53-letniemu dyrektorowi placówki opiekuńczo-wychowawczej w Pile. Mężczyźnie grozi dwanaście lat więzienia.
- Dariuszowi M. postawiliśmy dzisiaj 5 zarzutów. Dwa z nich dotyczą molestowania seksualnego wychowanki, która przebywała w tej placówce od 2006 roku. Dariusz M. doprowadzał ją do obcowania płciowego, a także do wykonywania czynności seksualnych - wyjaśniła w rozmowie z TVN24 Maria Wierzejewska-Raczyńska z Prokuratura Rejonowa w Pile. - Kolejne 3 wychowanki, obecnie 17-letnie, są pokrzywdzone w zakresie naruszania ich nietykalności cielesnej. Dariusz M. bez ich zgody całował je w usta, poklepywał, dotykał narządów rodnych - podała.
Jest wniosek o areszt
- Skierowano do Sądu Rejonowego w Pile wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania poderzanego. Do wniosku dołączyliśmy materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, przesłuchań biegłych oraz ustalenia, które wskazują na to, że molestował wychowanki domu dziecka począwszy od 1998 roku - sprecyzowała Wierzejewska-Raczyńska.
Dziewczynki przyszły na policję
Jak podała w rozmowie z PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Magdalena Mazur-Prus, mężczyzna nie przyznał się do zarzuconych mu przestępstw. Według jej słów, postępowanie zostało wszczęte, gdy dwie wychowanki zgłosiły się do komendy w Pile.
- Ustalono, że w placówce prowadzonej przez Dariusza M. i jego żonę miały miejsce zdarzenia polegające na nieprzestrzeganiu prawa dzieci do nietykalności cielesnej i ochrony przed werbalnym naruszeniem sfery prywatności i intymności - dodała rzeczniczka.
"Nie mieliśmy informacji, żeby coś złego się działo"
Wszystkie dzieci, przebywające w ośrodku zarządzanym przez Dariusza M., zostały umieszczone w innej placówce opiekuńczo-wychowawczej.
- Nie spotkaliśmy się z bezpośrednimi informacjami, żeby coś złego działo się w tej placówce. Dyrektor i pracownicy rodzinnego domu dziecka kontaktowali się z nami, współpracowali ze szkołą - skomentowała Magdalena Olejniczak z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pile. Powiedziała też, że wspierali dzieci.
Autor: AB/mz/k / Źródło: PAP, TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań