Po śmieciach i rybach przyszła kolej na... małże. Skorupiaki z jeziora na poznańskiej Malcie pomagają wywozić dzieci.
- Za każdym razem, gdy zmniejsza się głębokość zbiornika, na odsłoniętym dnie znaleźć można małże. Bez pomocy ludzi, czekałaby je śmierć - tłumaczy Marian Wiśniewski z Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji.
W akcji przesiedlania małży biorą udział dzieci z poznańskich szkół podstawowych. Za organizację odpowiada Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. – Dzieciaki mają naprawdę wielką frajdę. Codziennie jest około 20-30 młodych osób - mówi Wiśniewski.
Każdy z małych zbieraczy małż dostanie na koniec pamiątkowy dyplom.
Małże powrócą
Zebrane mięczaki będą przewożone i wpuszczane do zbiorników powyżej Jeziora Maltańskiego. Dzięki temu, gdy oczyszczanie się zakończy, po jakimś czasie, rzekami zasilającymi jezioro, małże powrócą nad Maltę.
- Nie wiemy, czy wrócą te same małże czy ich kuzynostwo, ale jednego jesteśmy pewni - prędzej, czy później liczba małż w Jeziorze Maltańskim wróci do obecnego poziomu - przekonuje pracownik POSiR.
Mendelejew w Swarzędzu
Woda z Jeziora Maltańskiego spuszczana jest regularnie, co 4 lata. Wtedy zbiornik jest oczyszczany, a dno zbiornika pogłębiane.
– Większość wskaźników czystości wody mamy na Malcie bardzo wysokich. Najgorzej jest z fosforanami. Nie może to jednak dziwić, skoro oficjalnie do Jeziora Swarzędzkiego przestano zrzucać ścieki dopiero w 1995 roku. Mamy tam nadal prawdziwą tablicę Mendelejewa. Dopóki się tam coś nie poprawi, my możemy stawać na głowie, a i nic nie wskóramy - mówi Wiśniewski.
Autor: kk/par/k / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Krzysztof Kochan