Kobieta i dwójka dzieci byli uwięzieni w budynku w Dusznej Górce (woj. wielkopolskie), w którym wybuchł pożar. 10-latka jeszcze przed przyjazdem strażaków wyciągnął świadek zdarzenia. Strażacy musieli wycinać w oknie kraty, by wyciągnąć kobietę. Po niej wydobyto z domu nieprzytomną 16-latkę. Niestety dziewczyna zmarła w szpitalu.
W czwartek (9 marca) przed godziną 14 doszło do pożaru w budynku wielorodzinnym we wsi Duszna Górka w powiecie krotoszyńskim. Na straż pożarną dodzwoniła się około 50-letnia kobieta, która postanowiła rozpalić w piecu, wykorzystując nasączoną benzyną szmatę. Wtedy nastąpił wybuch i pożar. Z informacji wynikało, że z powodu gęstego dymu trzy osoby są uwięzione w budynku, w tym dwoje dzieci.
- Kiedy jednostki ochrony przeciwpożarowej podążały do zdarzenia, dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Krotoszynie nawiązał kontakt z osobą zgłaszającą. Dowiedział się, że osoba ta pozostaje wewnątrz tego lokalu i ma odciętą drogę ewakuacji, bo w oknach są zainstalowane kraty, które uniemożliwiają wydostanie się z tego obiektu - wyjaśnia st. kpt. Tomasz Patryas z Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Duszna Górka. Byli uwięzieni w budynku, w którym doszło do wybuchu
Strażacy po przyjeździe przecięli je i ewakuowali kobietę. Ustalili też, że jeden ze świadków wybił szybę i ewakuował z zadymionego budynku 10-letniego chłopca.
- Po rozwinięciu linii gaśniczej strażacy weszli do wewnątrz do pomieszczenia, gdzie znaleźli kolejną osobę - wyjaśnia Patryas.
Była to nieprzytomna 16-latka. - Po ewakuacji na zewnątrz strażacy przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej - przekazuje Patryas.
Reanimacja nastolatki
Reanimację nastolatki przejęli następnie ratownicy medyczni. 16-latce udało się przywrócić funkcje życiowe. Cała rodzina trafiła do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
W piątek st. asp. Paulina Potarzycka z krotoszyńskiej policji poinformowała, że życia 16-latki ostatecznie nie udało się uratować. Dziewczyna zmarła w szpitalu.
W kulminacyjnym momencie z ogniem na miejscu walczyło pięć zastępów straży. Przyczyny i okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane. Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzić Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24